Orzeł wygrywa z Górnikiem po ciekawym widowisku!

Liczni zebrani kibice w gorące niedzielne popołudnie zobaczyli ciekawe widowisko w szlagierowym starciu krakowskiej okręgówki, w którym Orzeł Myślenice podejmował na własnym obiekcie ubiegłorocznego wicemistrza - Górnik Wieliczka. Spotkanie zakończyło się wygraną drużyny trenera Kamila Ostrowskiego 4:2 (2:1), a na liście strzelców zameldowali się John Echezona dwukrotnie i po razie Damian Wsół i Artur Mistarz oraz Tomasz Idzi, który dwa gole zdobył dla Górnika.

Przed rozpoczęciem spotkania obie drużyny oraz kibice minutą ciszy oddali cześć pamięci zmarłego tego dnia Jana Opydo, długoletniego kibica, gospodarza klubowych obiektów, członka zarządu, a także w przeszłości zawodnika Orła Myślenice.

Mecz znakomicie się rozpoczął dla Orłowców, już w drugiej minucie ewidentny faul na Emilu Bałuckim w obrębie szesnastki spowodował, że sędzia bez wahania wskazał na wapno. Z jedenastki pewnie trafił John Echezona i było 1:0. Później miejscowi mieli jeszcze dwie świetne okazje, ale nie wykorzystali ich Kamil Depta i Damian Wsół, na co w odpowiedzi do wyrównania doprowadził Górnik. Po dośrodkowaniu z kornera z prawej strony celnym strzałem głową popisał się Tomasz Idzi i doprowadził do remisu.

Orzeł przed przerwą zadał jednak jeszcze jeden cios. Po efektownej akcji, bo Bartłomiej Gromala świetnie zagrał na obieg do Krzysztofa Górki, ten minął rywala i w pełnym biegu zagrał wzdłuż bramki, a Damian Wsół z najbliższej odległości dołożył tylko nogę, trafiając do pustej bramki na 2:1 dla Orła. Druga połowa rozpoczęła się równie dobrze, jak cały mecz. Już w pierwszej minucie po przebojowej akcji spóźniony wślizg rywala w polu karnym zatrzymał nieprzepisowo Kamila Deptę i sędzia po raz drugi wskazał na jedenasty metr. Do piłki znów podszedł John Echezona i podwyższył stan rywalizacji na 3:1.

Kolejne minuty dostarczyły sporo emocji, a obie ekipy miały swoje okazje podbramkowe. Górnik najgroźniejszy był po stałych fragmentach gry, ale z rzutów wolnych nie dał się zaskoczyć dwukrotnie Hubert Świerczyński, a najbardziej efektowna obrona bramkarza Orła miała miejsce w 65. minucie, gdy po dośrodkowaniu z rzutu wolnego i strzale głową, Hubert Świerczyński sparował piłkę na słupek, a ta przetoczyła się wzdłuż bramki i opuściła boisko. Kilka minut później po zamieszaniu w polu karnym został jednak zmuszony do kapitulacji. Górnicy dwukrotnie strzelali na bramkę, co udało się wyblokować, ale trzecia dobitka, a raczej rykoszet po wybiciu obrońcy Orła spowodował, że piłka odbita od Tomasza Idziego wpadła do bramki na 3:2.

Górnik złapał kontakt i próbował pójść za ciosem, ale groźny po kontrach nadal był Orzeł. Raz John Echezona już minął bramkarza, ale popularny "Chizzy" zamiast dogrywać do lepiej ustawionych kolegów, niepotrzebnie strzelał z ostrego kąta i jego strzał zatrzymał obrońca Górnika. W samej końcówce wynik na 4:2 mocnym strzałem z jedenastu metrów ustalił Artur Mistarz, natomiast duża w tym zasługa prowadzonego z ławki Bartosza Bargieła, który wywalczył rzut karny, wyprzedzając interweniującego niefortunnie obrońcę Górnika. To był naprawdę dobry mecz!

Orzeł Myślenice - Górnik Wieliczka 4:2 (2:1)
Echezona 2, 47, Wsół 43, A.Mistarz 89 - Idzi 19, 72

ORZEŁ: Świerczyński - Żak (65 M.Mistarz), Pniewskij, Kyrylov (83 G.Bałucki) - E.Bałucki (74 Biela), Suder, Gromala, K.Górka - Wsół (74 Bargieł), Depta (65 A.Mistarz), Echezona (83 Krężelok)