Walka do końca i wygrana z Partyzantem Dojazdów!

To nie było łatwe spotkanie dla Orła Myślenice, ale ilość zdobytych punktów przez Partyzant Dojazdów wskazywała, że to będzie wymagający przeciwnik. Obie drużyny spotkały się bodaj pierwszy raz w swojej historii, a drużyna sobotnich rywali Orła to zespół, który jeszcze w poprzednim sezonie rywalizował w innej grupie krakowskiej okręgówki.

Fotogaleria z meczu - Bartek Ziółkowski FOTO

Rozpoczęcie meczu poprzedziła minuta ciszy ku pamięci śp. Kazimierza Żaka, który odszedł od nas w ubiegłym tygodniu. To długoletni kibic Orła Myślenice, obecny często z całą rodziną na meczach, a prywatnie tata dwóch osób związanych mocno z naszym klubem - sekretarz i członkini zarządu Oli Żak, a także wychowanka naszego klubu, obecnie zawodnika pierwszej drużyny Krzysztofa Żaka.

Spotkanie z Partyzantem zaczęło się od wzajemnego badania sił, a obie drużyny miały swoje okazje, by wynik spotkania otworzyć. Pierwszy gol padł w 28. minucie, gdy po odbiorze Norberta Wąsowicza piłka trafiła do Bartosza Bargieła, a ten niesiony żywiołowym dopingiem licznie zebranych kibiców Orła, minął dwóch rywali i lewą nogą przymierzył płasko bliżej dalszego słupka i wyprowadził gospodarzy na prowadzenie.

Orzeł w tym fragmencie zaczął przeważać, ale przyjezdni świetnie odnajdywali się w tym meczu w polu karnym po stałych fragmentach gry i dwukrotnie doprowadzali właśnie w ten sposób do remisu. Najpierw po kornerze piłka po raz drugi wróciła do pola karnego, a tam "na partyzanta" ruszył do odbitej piłki Konrad Wilk i trafił z powietrza do siatki. 

Jeszcze przed przerwą podopieczni trenera Kamila Ostrowskiego odzyskali prowadzenie, gdy Krzysztof Zając dośrodkował wprost na głowę Kamila Janeckiego, a ten nie zwykł w tym sezonie takich okazji marnować i zdobył już piątego gola w ligowych rozgrywkach. Kiedy wydawało się, że na przerwę Orłowcy zejdą z prowadzeniem, znów stały fragment gry i to Partyzanci trafili do siatki na 2:2.

Na początku drugiej odsłony w polu karnym sfaulowany został Krzysztof Zając i sędzia wskazał na wapno. Pewnym egzekutorem okazał się Kamil Topa, wyprowadzając Orła po raz trzeci na prowadzenie. W dalszej części meczu trwały tak zwane "piłkarskie szachy", bowiem obie ekipy włożyły w to spotkanie sporo wysiłku, nie zabrakło też dobrych okazji podbramkowych, ale ostatecznie goli już w tym meczu nie oglądaliśmy. 

To był ostatni domowy mecz Orła Myślenice w tym sezonie, a przed biało-zielonymi jeszcze starcia wyjazdowe ze Złomeksem Branice i Toporem Tenczyn. Wielkie słowa podziękowania kierujemy do kibiców, którzy w tym meczu byli naszym dwunastym zawodnikiem i to właśni im dedykujemy tę wygraną!

Orzeł Myślenice - Partyzant Dojazdów 3:2 (2:2)
Bargieł 28, Janecki 39, Topa 50 (k)

ORZEŁ: Pająk - Janecki, M.Mistarz (79 Pneivskyy), Kyrylov (64 Marchiński) - Bargieł (79 Bałucki), Suder (56 Moskal), Gładysz, Górka (79 Braś) - Wąsowicz (56 Gromala), Zając (64 Ciślik)