Ważne zwycięstwo Orła, to był mecz o 6 punktów!

Choć pozycja w ligowej tabeli drużyny Orła Myślenice w rundzie wiosennej może wskazywać na środek tabeli, to przecież różnice w jej dolnej części są bardzo niewielkie. Tym bardziej sobotni mecz z Tempem Rzeszotary był kluczowy dla układu sił w ligowym rozkładzie i Orłowcy nie mogli pozwolić sobie na wpadkę.

Wiemy, że takie sytuacje przysłowiowo "wiążą nogi" nawet profesjonalnym piłkarzom i pod presją walki o utrzymanie nie potrafią utrzymać swojego solidnego poziomu, to co powiedzieć o młodej drużynie Orła? Podopieczni trenera Dawida Sudra ten ciężar jednak udźwignęli, a szczególnie cieszą kolejne świetne występy orłowskiej młodzieży - dobre zawody rozegrał znów Sebastian Olesek, który był jedną z wyróżniających się postaci w tym meczu, a wiele dobrego można też powiedzieć o występach Jakuba Bartosza, Filipa Pilcha, czy Łukasza Serafina. Z ławki weszli jeszcze Wiktor Grochal, czy w samej końcówce Arkadiusz Nosal i Kamil Depta, a przecież wszyscy to zawodnicy szkolący się w grupach młodzieżowych Orła od lat.

Ale do rzeczy... mecz obie ekipy zaczęły bardzo zachowawczo. Tempo do Orła traciło trzy punkty i nawet remis naszych sobotnich rywali niezbyt zadowalał z uwagi na zachowanie statusu quo w ligowej tabeli. W obliczu faktu, że zdegradowane mogą zostać trzy zespoły, a do końca rozgrywek pozostało pięć meczów, to walka o pozostanie na piątoligowym poziomie rozgrywek zapowiada się niezwykle ciekawie.

W pierwszej połowie Tempo najbliżej zdobycia bramki było po stałych fragmentach gry, rośli zawodnicy z Rzeszotar dochodzili do strzałów głową jednak jeden z nich minął bramkę, a drugi w ostatniej chwili zablokował Łukasz Serafin, ratując zespół Orła przed stratą bramki. Po stronie myśleniczan natomiast najlepszą okazję zmarnował Mariusz Kasperek, który po dalekim podaniu od Marka Pajki był już sam na sam z bramkarzem, ale zwlekał z oddaniem strzału i został zblokowany.

Aktywny na prawej flance Sebastian Olesek kilka razy uciekł swojemu obrońcy i dogrywał wzdłuż bramki, czy to strzelał z ostrego kąta, jednak golkiper rywali nie dał się zaskoczyć. Przełamanie strzeleckiego impasu przyszło po przerwie, a w rolach głównych wystąpił znów wcześniej wspomniany duet. Przebojowa akcja Sebastiana Oleska i dogranie w pole karne, gdzie Mariusz Kasperek z obrońcą na plecach przytomnie się odwrócił i lewą nogą huknął pod poprzeczkę.

Myśleniczanie długo z prowadzenia się nie cieszyli, bowiem znakomitym trafieniem odpowiedziało Tempo. Marek Kuc miał trochę miejsca przed polem karnym i lewą nogą uderzył mocno pod poprzeczkę, a choć Marek Pajka trącił piłkę to ta wpadła w okienko jego bramki. W kolejnych minutach Orłowcy rzucili się do ataku i dopięli swego. Sam na sam z bramkarzem wyszedł Jakub Bartosz i został powalony przez obrońcę Tempa tuż przed polem karnym - miejscowi dopominali się czerwonej kartki, ale sędzia napomniał rywala tylko żółtym kartonikiem.

Do rzutu wolnego podszedł Mateusz Suder i technicznym strzałem nad murem trafił do siatki. Uderzenie było dość precyzyjnie, ale rykoszet w murze jeszcze kompletnie zmylił Grzegorza Chlistałę i Orzeł znów cieszył się z prowadzenia. Prowadzenia, którego nie oddał już do końca, a w szczęśliwych okolicznościach jeszcze podwyższył. W samej końcówce Mariusz Kasperek wywarł presję na bramkarzu Tempa, a ten popełnił błąd i piłka wpadła do siatki. Orzeł zainkasował tym samym ważny komplet punktów, który jest kolejnym milowym krokiem w stronę bezpiecznego miejsca w ligowej tabeli.

Orzeł Myślenice - Tempo Rzeszotary 3:1 (0:0)
Kasperek 53, 80, Suder 70 - M.Kuc 55

ORZEŁ: Pajka - Żak, Mistarz, Wyroba, Serafin - Olesek (83 Nosal), Pilch (55 Czajkowski), Ślusarz (66 Marzec), Suder, Bartosz (71 Grochal) - Kasperek (84 Depta)