U19: Usługi dźwigowe pilnie poszukiwane, Pcimianka rozbiła Orła

Orzeł Myślenice meczem z Pcimianką Pcim na wyjeździe niejako stracił szansę na walkę o pierwsze miejsce w ligowej tabeli I ligi juniorów starszych. Niemniej jednak podopieczni trenera Marka Pajki jako beniaminek tych rozgrywek mogą już teraz ten sezon zaliczyć do bardzo udanych, gdyż są pewni drugiego miejsca i przez całe rozgrywki nawiązywali walkę z faworyzowanym Górnikiem Wieliczka.

Mecz z Pcimianką zakończył się bardzo wysoką porażką, na którą złożyło się wiele czynników, jednak trzeba oddać rywalom, że rozegrali bardzo dobre spotkanie i tego dnia obnażyli niejako słabości myśleniczan. Kontuzje wyeliminowały z tego meczu między innymi Davlata Kurmazenkę, Łukasza Święcha, Wiktora Grochala, czy Sebastiana Oleska. Przez pilny wyjazd nieobecni byli Igor Kostiuk i Denis Babycz. Na domiar złego mecz pokrył się z bierzmowaniem, w którym uczestniczyli niemal wszyscy zawodnicy z juniorów młodszych, a w dodatku Kamil Topa był wyczerpany po całodniowych testach do Szkoły Mistrzostwa Sportowego w Krakowie.. Trener Marek Pajka zabrał na to spotkanie wszystkich  dostępnych zawodników zarówno z juniorów starszych, jak i młodszych, ale jak się okazało to było za mało na dobrze dysponowaną Pcimiankę. 

Na początku meczu dwie sytuacje sam na sam zaprzepaścił Daniel Jania po sprytnych podaniach Sławomira Juszczaka i kto wie jak potoczyłyby się dalsze losy spotkania, gdyby Orłowcy którąś ze stuprocentowych sytuacji wykorzystali. W 35. minucie Pcimianka wyszła na prowadzenie, a jeszcze przed przerwą podwyższyła na 2:0. O ile w pierwszej połowie Orzeł nawiązywał walkę, to można powiedzieć, że na drugą myśleniczanie zostali w szatni, bo już w pierwszych trzech minutach stracili dwa kolejne gole po fatalnych błędach. Taki obrót sprawy spowodował, że w kolejnych minutach przybici gracze Orła niemal wystawili się na rozstrzelanie, co skrzętnie wykorzystała Pcimianka zamieniając na bramkę każdy błąd biało-zielonych. Ostatecznie rywale wpakowali myśleniczanom aż osiem goli.

Marek Pajka (trener juniorów starszych Orła): - To ja biorę odpowiedzialność za tę porażkę i chociaż trudno dyskutować o jej rozmiarach, to dziękuję moim zawodnikom za cały ten sezon, który niezależnie od jego zakończenia będzie dla nas sukcesem. Jesteśmy przecież beniaminkiem, a każda drużyna musiała się z nami liczyć i chociaż awans nie był naszym celem z uwagi na kadrowe problemy, to cieszy to, że nawiązaliśmy walkę z faworyzowanym Górnikiem Wieliczka. Za to tym chłopakom należą się słowa uznania. Przez dwa lata wręcz z niczego udało się stworzyć drużynę, która jest jedną z najlepszych w naszym okręgu i potwierdza to zarówno pozycją w lidze jak i w ostatnich dwóch edycjach Halowych Mistrzostw Podokręgu. Chociaż na podsumowania przyjdzie jeszcze czas, to cieszę się, że mogłem z tymi chłopakami pracować. Ta porażka w takich okolicznościach nie powinna się nam zdarzyć, ale zwycięzców poznaje się po tym jak reagują na porażkę i jestem przekonany, że charakteru nam nie zabraknie.