U19: Skuteczność Zygiego nie wystarczyła do zdobyczy punktowej w Woli Rzędzińskiej

Najpierw podróż z przygodami związanymi z awarią środka transportu, brak porządnej rozgrzewki i zupełnie nieudane wejście w mecz w odległej Woli Rzędzińskiej spowodowało, że po kwadransie Orłowcy musieli odrabiać dwubramkową stratę. Ta sztuka się udała po dwóch trafieniach Zygmunta Dziadkowca, jednak rzut karny i skuteczna kontra w końcówce zapewniła wygraną Wolani.

Już w pierwszej minucie błąd w wyprowadzaniu piłki spowodował, że rywale wyszli na prowadzenie. Za chwilę w podobnych okolicznościach strzelili na 2:0. Orłowcy jednak wzięli się za odrabianie strat, dogodne okazje mieli Jakub Opryszek, Błażej Braś i Michał Mirochna, a wciąż nie wiemy jak piłka mogła nie wpaść do bramki po dośrodkowaniu z kornera Dawida Kruczka i myśleniczanie nie zdołali jej skierować do bramki bodaj z metra...

W końcu po zespołowej akcji podopieczni trenera Marka Pajki złapali kontakt - z lewej strony świetnie piłkę rozrzucił na prawą Karol Łabędzki, tam przyjął ją Błażej Braś, złamał do środka i zagrał do pędzącego na obieg wahadłowego, Jakub Fąfara będąc już w polu karnym podniósł głowę i wycofał na jedenasty metr do Zygmunta Dziadkowca, który mocnym strzałem nie dał szans bramkarzowi.

Tuż po przerwie Orzeł wyrównał, a w roli głównej znów zagrał Zygmunt Dziadkowiec. Tym razem po dośrodkowaniu Kacpra Irzyka na długi słupek piłkę zgrał Jakub Opryszek, a popularny Zygi przyjął futbolówkę i lewą nogą prostym podbiciem wpakował pod poprzeczkę. Po wyrównaniu Orłowcy wciąż atakowali i w znakomitej okazji znalazł się między innymi Dawid Kruczek, który zgubił piłkę będąc sam na sam z bramkarzem, czy też Błażej Braś, gdy dwa razy w swoim stylu łamał do środka z prawego skrzydła na lewą nogę, ale strzelał niecelnie.

Nie sposób nie wspomnieć też o szansach rywali, kilka razy zespół Orła ratował efektownie Kacper Kozaczyk, ale ostatecznie skapitulował jeszcze dwukrotnie. Zwłaszcza trzeci gol dla rywali podciął skrzydła podopiecznym trenera Marka Pajki, gdy po dośrodkowaniu z kornera na długi słupek, sędzia dopatrzył się przepychanki zawodników na krótkim słupku, nie mających nawet szans do sięgnięcia piłki i wskazał na wapno. Wolania rzut karny wykorzystała, a później jeszcze skontrowała skutecznie Orłowców, wygrywając ostatecznie 4:2.

Wolania Wola Rzędzińska - Orzeł Myślenice 4:2
Dziadkowiec 32, 53

ORZEŁ: Kozaczyk - Irzyk, Orzechowski, Opryszek, Fąfara (78 Skoczylas), Łabędzki (78 Sroka), Mirochna, Szczurek (78 Klęp), Braś, Kruczek (63 Pukrop), Dziadkowiec (63 Pitak)