U17: Niedużo zabrakło do punktów w Limanowej
Może szczęścia, może precyzji, może premedytacji - Orzeł Myślenice zagrał dobre spotkanie przeciwko Limanovii w Limanowej w ramach Małopolskiej Ligi Juniorów Młodszych. Podopieczni trenera Łukasza Zająca przegrali 2:1 (0:0), choć gdyby ten mecz zakończył się remisem, to obie strony nie mogłyby się poczuć pokrzywdzone.
To było spotkanie z cyklu tych, gdzie kto strzela bramkę jako pierwszy, ten wygrywa. W pierwszej połowie obie drużyny wzajemnie badały siły, a Orłowcy mieli okazje do otwarcia wyniku. Ta sztuka się nie udała przy próbach Bartłomieja Brózdy, czy Marcela Żądło, jednak ich strzały zakończyły się niepowodzeniem. Miejscowi również strzelali na bramkę, jednak Igora Matoga do przerwy zachowywał czyste konto.
Tuż po przerwie rywale zdobyli bramkę, wykorzystując lukę w linii defensywnej Orła. Limanovia obejmując prowadzenie przeszła do niższej obrony i gry z kontry, co stworzyło kolejne okazje podbramkowe. Po jednej z nich padł drugi gol w dość przypadkowych okolicznościach. Orzeł natomiast na dziesięć minut przed końcem zdobył gola kontaktowego za sprawą Wiktora Bieli, a w końcówce miał jeszcze szanse na wyrównanie. Piłkę meczową już w doliczonym czasie gry zmarnował Franek Nowacki.
MKS Limanovia - Orzeł Myślenice 2:1 (0:0)
Biela
ORZEŁ: I.Matoga - Mitana (60 Konieczny), Siatka, Skóra (60 Bajer) - Bruzda, Gracz, Gołąb (83 Nowacki), Sala (79 Dudzik) - Żądło (73 Biela), T.Brózda, B.Brózda
Komentarze