Przerwana seria 18 meczów bez porażki, Orzeł uległ Mogilanom w 93. minucie...
Ostatnią porażkę zawodnicy Orła Myślenice odnieśli w październiku 2016 roku. Wówczas podopieczni Kamila Ostrowskiego i Dawida Sudra rozpoczęli serię osiemnastu spotkań, którą w dość pechowych okolicznościach przerwali w ubiegłą sobotę, gdyż LKS Mogilany gola na wagę zwycięstwa strzeliły w 93. minucie po kontrowersyjnym dość rzucie karnym.
Wcześniej Orzeł przegrywał do przerwy 1:0, a jakby nie miał argumentów na odrobienie strat. Pierwsza połowa przebiegała pod dyktando przyjezdnych i to oni częściej zagrażali bramce Karola Obłazy. W drugiej jednak Orłowcy ruszyli z animuszem i stwarzali kolejne okazje. Brakowało jednak nieraz skuteczności, jak choćby po strzałach Krzysztofa Zająca, Michała Górki oraz Kamila Czajkowskiego.
W końcu myśleniczanie dopięli swego. Po zespołowej akcji Michał Górka dogrywał wzdłuż bramki, a piłkę do siatki wpakował Krzysztof Żak i było 1:1. Wydawać się mogło, że Orzeł pójdzie za ciosem i zdobędzie kolejnego gola, ale skuteczność nie szła w tym meczu w parze z walką i zaangażowaniem. Nie sposób nie wspomnieć też o groźnych atakach przyjezdnych, gdyż Mogliany mogły już wcześniej zapewnić sobie wygraną.
Niemal w ostatniej akcji meczu w polu karnym padł jeden z rywali przy asyście Adriana Kasprzyka i Krzysztofa Żaka, a sędzia wskazał na wapno. Zdania co do prawidłowości tej jedenastki są podzielone, ale niestety dla Orła decyzja sędziego była ostateczna, a z karnego trafił na 2:1 jeden z graczy Mogilan. Po chwili sędzia zakończył zawody.
Orzeł Myślenice - LKS Mogilany 1:2 (0:1)
Krzysztof Żak 71
ORZEŁ: Obłaza - Żak, Mistarz, Kasprzyk, Lesiński - Sałach (31 Wyroba), Sabała (46 Kowalczyk), Pyzio (70 Płonka), Gawlik (46 M.Górka), Czajkowski - Zając (84 Kasperek)
Komentarze