Orzeł pokonał autsajdera, teraz czeka na mecze z pretendentami!

Pretendentami do awansu oczywiście - na ligowym rozkładzie zawodnikom Orła Myślenice pozostał wyjazdowy mecz z Karpatami Siepraw (drugie miejsce w tabeli) oraz domowe starcie ze Złomeksem Branice. Obydwie drużyny walczą o awans na wyższy szczebel rozgrywkowy. Wcześniej, bo w ubiegły piątek podopieczni trenera Kamila Ostrowskiego grali z czerwoną latarnią tegorocznych V-ligowych boisk - Wiarusami Igołomia.

Już w trzeciej minucie, szybkie wznowienie Bartosza Matogi uruchomiło Bartłomieja Gromalę, który dwójkowo pograł z Krzysztofem Górką, a następnie będąc już w polu karnym minął obrońcę i przymierzył w długi róg. W pierwszej połowie Orłowcy przeważali w posiadaniu piłki, ale nie przekładało się to sytuacje podbramkowe. Wartymi odnotowania były sytuacje Mateusza Mistarza po kornerze Jakuba Niedźwiedzia, czy dość nieporadne próby Danillo Pereiry oraz Marka Ponomarenki.

W końcówce pierwszej połowy kontra Wiarusów zakończyła się rzutem karnym z cyklu "tych z niczego". Dośrodkowanie z bocznego sektora trafiło w rękę Kamila Depty, a Tomasz Grzegórzko trafił z karnego na 1:1. Później jeszcze miała miejsce chyba najlepsza akcja pierwszej połowy, piłka trafiła przez środek na bok do Kamila Depty, ten mocno dograł do drugiego wahadłowego do Krzysztofa Górki, a ten huknął bez zastanowienia, jednak piłka minimalnie minęła bramkę.

Do przerwy był jednak remis, a po przerwie Orłowcy ruszyli z animuszem i szybko odzyskali prowadzenie. Dośrodkowanie w pole karne Mateusza Mistarza trafiło w rękę Wiarusów i sędzia znów wskazał na wapno. Karnego na bramkę zamienił Mateusz Mistarz, a bramkę zadedykował mającej się urodzić drugiej córce!

Bramka dająca prowadzenie spowodowała, że Wiarusy śmielej zaatakowały, przeszły do wysokiego pressingu, a taki obrót sprawy paradoksalnie dał więcej przestrzeni do ataku z kontry myślenickiej ekipie. Swoje szanse mieli i Mark Ponomarenko i Danillo Pereira, a po jednej z kontr właśnie podanie Ponomarenki wykończył mocnym strzałem Artur Mistarz w sytuacji sam na sam z bramkarzem. Ten gol ustalił wynik zawodów, choć obie ekipy miały jeszcze swoje okazje - po stronie Orła Marcin Sałach był blisko zdobycia gola, a w drużynie Wiarusów aktywny był Jarosław Siwek, którego strzał efektownie wybronił Bartosz Matoga.

W tym meczu trener Kamil Ostrowski dał szanse zawodnikom, którzy mniej grali w dotychczasowych meczach. Szczególnie dobrą zmianę dał Błażej Braś z drużyny juniorów, który potwierdził swoje aspiracje do rywalizacji o grę w seniorskim zespole. Solidnie zaprezentował się również Wiktor Syrek, który wraca do formy po operacji kolana.

Wiarusy Igołomia - Orzeł Myślenice 1:3 (1:1)
Gromala, M.Mistarz (k), A.Mistarz

ORZEŁ: Matoga - Depta, M.Mistarz (74 Bała), Serafin, Górka (46 Syrek) - Suder (70 Braś), Ponomarenko, Niedźwiedź, Gromala - Bałucki (61 A.Mistarz), Pereira (70 Sałach)