Ofensywną wymianę sił wygrała Wróblowianka

Końcowy wynik pokazuje, że w tym meczu obie drużyny nieco zapomniały o grze defensywnej. Orzeł Myślenice choć strzelił trzy gole na wyjeździe, to nie zdobył choćby punktu, bo rywale trafili do siatki dwa razy więcej razy. Wróblowianka sięgnęła po pełną pulę wygrywając z Orłem 6:3 (4:2), a mecz miał specyficzny przebieg.

Kto wie jak potoczyłyby się losy spotkania, gdyby przy stanie 4:3 sędzia podyktował rzut karny dla myśleniczan. Gwizdek arbistra milczał, a chwilę później jedenastkę mogli otrzymać rywale z Wróblowic. Koniec końców wyrównać stanu rywalizacji sie nie udało, a w końcówce to Wróblowianka dobiła Orła zdobywając kolejne dwa gole. 

Co się działo wcześniej? Chyba wczesna pora rozgrywania meczu spowodowała, że Orłowcy ewdentnie nie dojechali i przespali ofensywne zapędy miejscowych. Na pierwsze trafienie po błędzie w wyprowadzeniu piłki co prawda odpowiedział Jakub Niedźwiedź, który sfinalizował akcję Kamila Topy i doprowadził do remisu 1:1. Później jednak Wróblowianka w przeciągu kilkunastu minut przeprowadziła kilka skutecznych akcji, podwyższając swoje prowadzenie na 4:1.

Przed przerwą sprytne zagranie Mariusza Kasperka wykończył Mark Ponomarenko i było 4:2. W drugą połowię myśleniczanie weszli z animuszem czego efektem był gol zdobyty przez Emila Bałuckiego na 4:3. To był najlepszy fragment w wykonaniu Orła w tym meczu, niemniej jednak zaraz rywale znów odskoczyli i podcięli skrzydła podopiecznym trenera Kamila Ostrowskiego i Dawida Sudra. 

Nie pamiętamy tak otwartego meczu, nie dość że padło dziewięć goli, to obie ekipy miały sytuacji podbramkowych na co najmniej dwa razy tyle. Mamy nadzieję, że tak wysoka porażka to tylko wypadek przy pracy. Za tydzień Orłowcy grają z Wiślanką Grabie na wyjeździe...

Wróblowianka Kraków - Orzeł Myślenice 6:3 (4:2)
Niedźwiedź, Ponomarenko, Bałucki

ORZEŁ: Pajka (46 Obłaza) - Żak (66 Jamka), Mistarz, Serafin, Burtan - Niedźwiedź, Sałach, Kasperek (55 Mirochna), Topa, Ponomarenko (65 Olesek) - Bałucki (68 Hanzha)