Nikt nie chciał zaryzykować i zremisowali...

Niedzielny mecz Orła Myślenice z Czarnymi Staniątki zakończył się bezbramkowym remisem. Wynik odzwierciedla boiskowe poczynania, choć obie ekipy mogły przy odrobinie szczęścia przechylić szalę na swoją korzyść. Kibice jednak nie obejrzeli porywającego widowiska.

Zwłaszcza pierwsza połowa nie stała na zbyt wysokim poziomie, a to efekt taktyki przyjętej przez obie drużyny. Zarówno jedni jak i drudzy skupić się chcieli raczej na defensywie, a przedostawanie się prostymi środkami pod bramkę przeciwnika nie przekładało się na sytuacje podbramkowe. W pierwszej połowie Orła uratował Karol Obłaza świetną interwencją w sytuacji sam na sam z Tomaszem Drabikiem.

Odpowiedział niesygnalizowanym strzałem Kamil Gawlik, który trafił w spojenie słupka z poprzeczką. To by było na tyle przed przerwą jak chodzi o warte odnotowania sytuacje. W drugiej połowie walki było więcej, a i gra zdecydowanie szybsza. Najbliżej zdobycia gola było po strzale Michała Górki, czy trafieniu w słupek Mateusza Mistarza. Orzeł zaatakował śmielej, ale zabrakło zimnej krwi już w polu karnym. Czarni nie pozostawali dłużni i raz po raz dośrodkowywali groźnie w pole karne, ale efektów to nie przyniosło i obaj bramkarze zakończyli mecz z czystym kontem.

Dla Orłowców był to już ostatni wyjazd przed wyczekiwanym powrotem do domu. Orzeł zaczynał sezon od czterech meczów na obcych stadionach, a już teraz zapraszamy kibiców na sobotnie spotkanie z LKS Mogilany.

Czarni Staniątki - Orzeł Myślenice 0:0

ORZEŁ: Obłaza - Żak (80 Płonka), Mistarz, Kasprzyk, Lesiński (82 Leśniak) - Sałach (46 Dąbrowa), Wyroba, Gawlik (68 Kasperek), Czajkowski, Bartosz (46 Zając) - M.Górka