Nam strzelać nie kazano - tylko remis z Zielonką Wrząsowice

Parafrazując słowa Adama Mickiewicza z Reduty Ordona - "Nam strzelać nie kazano " - można niejako odnieść je do skuteczności zawodników Orła Myślenice w spotkaniu z Zielonką Wrząsowice. Spotkanie zakończyło się bezbramkowym remisem.

Tak jak wspomnieliśmy mecz z Gdovią Gdów z ubiegłego tygodnia został zweryfikowany jako walkower na korzyść Orła, stąd fakty są takie, że Orłowcy od pięciu meczów gola nie stracili, ale też tylko w dwóch z nich do siatki trafiali. Podobnie jak w spotkaniu z przedostatnią Radziszowianką tak i z ostatnią w tabeli Zielonką myśleniczanie nie zdołali znaleźć sposobu na pokonanie bramkarza.

Biało-zieloni zwłaszcza w pierwszej połowie sobotniego meczu przeważali i stwarzali kolejne sytuacje. Bliscy zdobycia gola byli Paweł Płonka i Jakub Bartosz, którzy nietypowo tworzyli w tym spotkaniu duet napastników, czy grający na wahadle Michał Górka. W jednej z sytuacji ponadto Orłowcy mieli spore pretensje do arbitra o niepodyktowanie rzutu karnego po faulu na Pawle Płonce.

Zielonka zdołała się odgryźć i warto wspomnieć o instynktownej obronie Karola Obłazy, czy też świetnym bloku Jakuba Burtana. W drugiej połowie poziom widowiska nieco spadł i choć przewaga Orła była zauważalna, to brakowało premedytacji w sytuacjach podbramkowych i przysłowiowej pazerności. Mamy nadzieję, że w kolejnych meczach gracze Orła będą bardziej skuteczni i stwarzane sytuacje uda się zamienić na bramki.

Zielonka Wrząsowice - Orzeł Myślenice 0:0

ORZEŁ: Obłaza - P.Leśniak, Mateusz Pajka, Kasprzyk - M.Górka, Żak (46 Pyzio), Wyroba, Sałach, Burtan - Płonka (66 Serafin), Bartosz (72 D.Leśniak)