Dobre widowisko i trzy punkty z Śledziejowicami!
Obie drużyny stworzyły w sobotnie popołudnie naprawdę niezłe widowisko! Padło pięć goli i choć w końcówce Orzeł Myślenice mógł drżeć o końcowy rezultat, to tylko i wyłącznie na własne życzenie przez nieskuteczność w stuprocentowych sytuacjach wcześniej. Mecz zakończył się wygraną podopiecznych trenera Kamila Ostrowskiego 3:2 (2:1).
Orłowcy bardzo dobrze weszli w ten mecz, narzucili swój rytm gry, częściej operowali piłką i stwarzali sytuacje, w których wielokrotnie brakowało przysłowiowej kropki nad "i". Śledziejowice natomiast nastawione w pierwszych fragmentach meczu na grę z kontry, właśnie w taki sposób nękali defensywę Myśleniczan. Kiedy wydawać się mogło, że kwestią czasu jest otwarcie wyniku po stronie biało-zielonych, to w 27. minucie przypadkowe zagranie ręką przed szesnastką wypatrzył arbiter, a z rzutu wolnego przy słupku przymierzył Grzegorz Biernacik i to Śledziejowice prowadziły 0:1.
Orzeł błyskawicznie odpowiedział w identyczny sposób. Kilka minut później Krzysztof Zając wykazał się nie lada sprytem i oszukał bramkarza, celując precyzyjnie z rzutu wolnego obok muru na 1:1. Popularny Kijek jeszcze przed przerwą zaliczył asystę - dośrodkował z kornera w pole bramkowe, a tam skuteczną główką na 2:1 trafił Vladyslav Pnievskyy.
Druga połowa rozpoczęła się równie dobrze dla Myśleniczan jak skończyła pierwsza. Po dwójkowej akcji Kiryla Kyrylova z Krzysztofem Zającem, ten pierwszy został wzięty w kleszcze przez dwóch defensorów rywali w polu karnym, a sędzia bez wahania wskazał "na wapno". Do piłki podszedł ukraiński obrońca Orła i pewnym strzałem w okienko nie dał szans bramkarzowi rywali.
Myśleniczanie za chwile mieli kolejne okazje - po obronionej próbie Krzysztofa Żaka z bliska w pustą bramkę nie wycelował Artur Mistarz. Swoją dogodną okazję miał też Bartłomiej Gromala, a później Damian Wsół. Niestety zabrakło skuteczności, a po rzucie rożnym bramkę strzelili rywale i zrobiło się 3:2. Na kilka minut przed końcem Orłowcy mieli jeszcze jedną stuprocentową okazję, by przysłowiowo "zabić ten mecz", a nieskuteczność mogła się zemścić w doliczonym czasie, jednak na wysokości zadania stanął Kacper Kostka broniąc w świetnym stylu strzał z woleja w wykonaniu Krzysztofa Maja.
Już w najbliższą środę w Dobczycach ligowy szlagier - Orzeł Myślenice zagra z liderującą Rabą Dobczyce. Początek tego meczu o 17:00. Już teraz zapraszamy!
Orzeł Myślenice - LKS Śledziejowice 3:2 (2:1)
Zając 37, Pnievskyy 41, Kyrylov 49 (k) - Biernacik 27, Kudelski 73
ORZEŁ: Kostka - M.Mistarz, Pnievskyy, Kyrylov - Żak (65 Bargieł), Moskal (87 Kasprzyk), Topa, Gromala, Wsół - A.Mistarz (71 M.Suder), Zając (65 Ezeh)
Komentarze