Nietypowo, bo w środę, przyszło nam rywalizować z drużyną Tarnowiczanki. Od początku rywale mocno nas przyciskają, może nie stwarzają sobie jakichś wielkich sytuacji, ale gra toczy się głównie na naszej połowie. Pierwszy nasz wypad, to piękna akcja Mateusza Długosza lewą stroną, dokładna wrzutka do Mateusza Duszyńskiego, a ten z kilku metrów w sytuacji sam na sam nie trafia w bramkę. Chwilę później rzut rożny dla nas. Wrzutka, mocne zamieszanie, w którym największą przytomnością umysłu popisał się Przemek Chojnowski, który mocnym strzałem daje nam prowadzenie.
Po tej bramce mogliśmy podwyższyć wynik, ale dwukrotnie dobre strzały głową Duszyńskiego pięknie broni bramkarz rywali. Rywale w tej połowie odpowiadają dwoma dobrymi sytuacjami. Najpierw po błędzie naszego stopera napastnik rywali popędził sam na sam, ale tam ubiegł go Bartek Szybiak, który jednak po zamieszaniu nie wiedział, gdzie jest piłka. W każdym razie ostatecznie nasi obrońcy wyjaśnili sytuację. Druga okazja to dobry strzał z 13 metra, który na nasze szczęście był minimalnie niecelny.
Drugą połowę rywale rozpoczynają od ostrego pressingu, z którym mamy w tym fragmencie gry spore problemy. Na szczęście z czasem udaje nam się wyprowadzić kilka groźnych kontr. Po jednej z nich i pięknym rajdzie Marcina Fitlera, podanie na wolne pole do Duszyńskiego, który perfekcyjnie dogrywa do Szymona Gajdy, któremu pozostało dopełnić formalności. Chwilę po tej bramce kolejna piękna akcja z naszej strony. Prostopadłe podanie od Długosza do Gajdy, ten w sytuacji sam na sam uderza w słupek, do dobitki pośpieszył Patryk Gwioździk i będąc kilka metrów przed bramką...strzela na aut. Na szczęście na drodze lotu piłki znalazł się Duszyński, który głowa skierował ją do bramki. 3-0 dla nas i spokojna gra, podczas której rywale niby próbują, ale z rzadka zagrażają bramce Szybiaka.
Niestety, chwilę później w kuriozalnych okolicznościach swoją drugą żółtą kartkę dostaje Jakub Dukowski i przychodzi nam kończyć mecz w 10. Na szczęście chwilę później dobra wrzutka z rzutu wolnego z boku boiska Kubackiego, który tak podkręcił piłkę, że ta wpada do bramki rywali. Chwilę później mamy szansę przypieczętować wynik, ale będąc sam na sam z bramkarzem Duszyński postanowił poszukać jeszcze podania zamiast wpakować piłkę do bramki.
Podsumowując na pewno dobry mecz. Dużo walki, zaangażowania, brakło jeszcze trochę spokoju w rozgrywaniu piłki oraz większej dokładności w piłkach prostopadłych, bo momentami było sporo miejsca na ich zagranie. Tym niemniej cieszą 3 punkty zwłaszcza po niedzielnym blamażu.
Tarnowiczanka - Nadzieja Bytom 0:4 (0:1)
Bramki: Chojnowski 13, Gajda 65, Duszyński 75, Kubacki 85.
Tarnowiczanka: Adam Staś - Mateusz Bajdała (40. Łukasz Kozłowski), Szymon Kępka, Patryk Kotala (40. Krzysztof Żbik), Marcin Matejczyk (87. Grzegorz Szczodrok), Bartosz Nowak, Łukasz Piejek, Szymon Potempa, Dawid Ryng, Aleksander Skandy (70. Aleksander Sojecki), Igor Zadroż.
Nadzieja: Bartłomiej Szybiak - Przemysław Chojnowski (60. Szymon Gajda), Mateusz Długosz, Mateusz Duszyński, Marcin Fitler (70. Jakub Dukowski), Patryk Gwioździk (80. Mateusz Matuszak), Jakub Jasiński, Dominik Kolanek, Patryk Kubacki, Dominik Szczypiński, Dominik Warzycha.
Żółte kartki: Bajdała, Kotala, Nowak, Matejczyk, Ryng - Jasiński, Duszyński, Dukowski.
Czerwona kartka: Dukowski w 83. minucie za drugą żółtą.