Wtopa Orła, Gościbia strzelała niesamowite bramki

Zabójczo skuteczna Gościbia Sułkowice i niemrawa gra Orła Myślenice, tak w telegraficznym skrócie zrelacjonowalibyśmy to spotkanie. Cały misterny plan legł w gruzach w momencie pierwszego gola w tym spotkaniu, bo po świetnej akcji Orła bramkę zdobyła po kontrze Gościbia i gdybać tylko można co by się stało, jakby to Orłowcy zdobyli tą pierwszą bramkę.

Nie sposób też nie wspomnieć o kadrowych ubytkach, bo zabrakło w tym meczu kręgosłupa drużyny. Nie trzeba być super zorientowanym w temacie żeby znać przydatność dla drużyny Dariusza Ślusarza i Mateusza Mistarza, a obaj kapitanowie pauzowali za kartki. Do tego trzeci z wyborów drużyny na kapitana Marek Pajka usiadł na ławce, a niedysponowani byli ponadto Tomasz Sabała, Łukasz Święch i Rafał Kański. Opaskę kapitańską założył po raz pierwszy Bartłomiej Łętocha, a najstarszymi zawodnikami na boisku byli Krzysztof Żak i Kamil Lesiński odpowiednio roczniki 1988 i 1990, resztę drużyny stanowiła młodzież. W końcówce spotkania na murawie w jednym momencie było sześciu młodzieżowców, a w tym pięciu juniorów. Szansę debiutu otrzymał niespełna 16-letni Jakub Bartosz.

Wracając do boiskowych wydarzeń, trzeba powiedzieć, że Gościbia wygrała ten mecz zasłużenie, grała z większą determinacją i wykorzystywała swoje sytuacje niemal w stu procentach. Sułkowiczanie strzelali bramki nawet w sytuacjach nieprawdopodobnych, a prym w drugiej połowie wiódł Adrian Biela, który zdobył znakomite bramki po rzucie wolnym i rzucie rożnym, kompletując do tego hat-tricka w ostatniej akcji meczu. Zaczęło się jednak od wspomnianej we wstępie akcji Orła z pierwszej połowy, gdy lewą stroną podłączył się Kamil Lesiński i dogrywał do Krzysztofa Pyzio, którego uprzedził obrońca, rozpoczynając tym samym zabójczą kontrę Gościbi. 

W końcówce pierwszej połowy do wyrównania doprowadzić mógł Krzysztof Pyzio, ale nieudała mu się próba lobowania bramkarza. Po przerwie natomiast przyjezdni zdobyli dwa wspomniane już gole ze stałych fragmentów gry i ich zwycięstwo wydawało się już przesądzone. Przez chwilę w serca Orłowców nadzieję wlał rzut karny skutecznie wykorzystany przez Mateusza Sabałę, ale Gościbia zdołała jeszcze wbić gwoździa do trumny w ostatnich minutach, wykorzystując błąd Orłowców w wyprowadzaniu piłki.

Zawiedliśmy jako drużyna i przegraliśmy jako drużyna, będziemy się starać to naprawić!

Orzeł Myślenice - Gościbia Sułkowice 1:4 (0:1)

ORZEŁ: Wróblewski - Leśniak (59 Kasperek), Kasprzyk, Maślak, Lesiński (72 Mateusz Pajka) - B.Łętocha, Pyzio (79 Bartosz), Żak, D.Górka, Kubala (59 M.Sabała) - M.Górka