W dziesiątkę zagrali lepiej, ale remis uratowali w końcówce... (wideo)
Orzeł Myślenice w meczu trzeciej kolejki z Pasternikiem Ochojno długo nie mógł rozwinąć skrzydeł. Już od początku Orłowcom szło jak po grudzie, stracili bramkę po serii błędów, a następnie zawodnika po czerwonej kartce Tomasza Sabały. Remis w samej końcówce uratował Mateusz Mistarz, wykorzystując rzut karny.
Trzeba jednak oddać papieżowi co papieskie, bo Pasternik miał swoje znakomite sytuacje po kontrach. Gospodarze nie wykorzystali kilku stuprocentowych okazji. Te w pierwszej połowy były efektem trampkarskich wręcz strat Orła, a w drugiej były konsekwencją kontrataków po skomasowanej ofensywie myśleniczan.
Kto wie jak potoczyłyby się losy spotkania gdyby piłka jeszcze w pierwszej połowie wpadła do bramki, a nie ostemplowała poprzeczkę po strzale Krzysztofa Żaka. Gdyby celniej strzelał Kamil Czajkowski albo sędzia uznał prawidłową bramkę Mateusza Mistarza (brakuje tej okazji na filmie), gdy obrońca zderzył się z własnym bramkarzem, a sędzia zinterpretował, że golkipera faulował gracz Orła.
Paradoksalnie po czerwonej kartce Orzeł przejął inicjatywę do samego końca spotkania. W drugiej połowie sędzia nie uznał jeszcze bramki Kamila Czajkowskiego z rzutu wolnego przez rzekomego spalonego, a strzał głową Krzysztofa Żaka wybronił golkiper Pasternika. W ostatniej minucie regulaminowego czasu w bezmyślny sposób jeden z graczy Pasternika sfaulował w polu karnym Mikołaja Wyrobę, a z jedenastu metrów nie pomylił się Mateusz Mistarz. Mecz zakończył się więc podziałem punktów.
J.Świątko 25 - Mistarz 90 (k)
Komentarze