U19: Orzeł pokonuje Górnika, emocjonujący mecz na szczycie!
Spotkanie Orła Myślenice z Górnikiem Wieliczka było zdecydowanym szlagierem rundy jesiennej w 1 lidze juniorów starszych, gdyż spotkał się lider z wiceliderem tegorocznych rozgrywek. Smaczku rywalizacji dodawał fakt, że drużyny nie tylko walczą o miejsce na szczycie tabeli, ale także w pierwszym meczu w Wieliczce padł bezbramkowy remis i Orłowcy są jedyną jak na razie drużyną w stawce, która urwała punkty faworyzowanemu rywalowi.
- Fotorelacja z meczu - Bartek Ziółkowski FOTO
- Relacja + zdjęcia - futmal.pl (Piotr Prochownik)
Ambicje Górnika jasno określają wygranie rozgrywek oraz barażu awansując na wojewódzki szczebel rozgrywek, a podopieczni trenera Marka Pajki jako tegoroczny beniaminek pierwszej ligi jak na razie sensacyjnie nawiązują walkę o pozycję lidera, choć przedsezonowym założeniem było przecież utrzymanie w tych rozgrywkach. Zawodnicy Orła pokazali charakterystyczny ząb i ambicję, za co w tym meczu zostali nagrodzeni, wygrywając ostatecznie 3:2 (1:1).
Gracze Górnika słono zapłacili w tym spotkaniu za swoje indywidualne błędy, które Orłowcy bezlitośnie wykorzystali, choć w pomeczowych wypowiedziach rywali, winny porażki ich zdaniem był sędzia oraz murawa. Już po kilkunastu sekundach spotkania zobaczyliśmy chyba najszybszą czerwoną kartkę w historii, gdy jeden z graczy Górnika zbyt krótko zagrał do własnego bramkarza, do piłki dopadł Daniel Jania i został sfaulowany przed polem karnym. Werdykt mógł być tylko jeden - czerwona kartka dla Huberta Świerczyńskiego.
Plany na ten mecz zmienić się musiały zatem już po upływie pierwszej minuty, a Orłowcy mieli niepowtarzalną szansę na wygranie spotkania, grając z przewagą jednego zawodnika. Na efekty nie trzeba było długo czekać, bo w przeciągu kilku minut miejscowi stworzyli trzy okazje - najpierw z wolnego strzelał Bartłomiej Mróz, później zbyt lekko Arkadiusz Nosal, aż w końcu koronkową akcję dośrodkowaniem z prawej strony wieńczył Łukasz Święch i Danielowi Jani pozostało tylko dołożyć nogę z kilku metrów, wyprowadzając Orła na prowadzenie.
Chwilę później mogło być 2:0, gdy Antoni Matejczyk szarżował lewą stroną, ale w sytuacji sam na sam nieco podskoczyła mu piłka na nierówności i strzał wybronił bramkarz Górnika. Podopieczni trenera Piotra Pasternaka po stracie gola i pomimo liczebnej przewagi Orła musieli zaryzykować i choć nadziewali się na kontry, to groźnie atakowali bramkę Orła. Najpierw w sytuacji sam na sam Davlat Kurmazenko do spółki z Łukaszem Serafinem powstrzymali Maksymiliana Kubika, a następnie piłka minęła bramkę po strzale Huberta Krusinowskiego.
W 28. minucie Górnicy doprowadzili do remisu. Po zamieszaniu po rzucie wolnym pośrednim zbyt krótko wybita piłka została kombinacyjnie rozegrana przez rywali w efekcie czego asystę Krusinowskiego spożytkował Jakub Sikora i w sytuacji sam na sam trafił do siatki. Końcówka pierwszej połowy i początek drugiej należał do graczy z Wieliczki, ale między innymi strzał Marcina Piątka z rzutu wolnego fantastyczną robinsonadą powstrzymał Davlat Kurmazenko, będący w tym spotkaniu pewnym punktem Orłowskiej defensywy.
Dużo ożywienia w poczynania walecznego Orła wniosły przeprowadzone zmiany, gdyż wprowadzeni gracze z ławki mieli znaczny udział przy dwóch golach zdobytych przez myśleniczan w końcówce zawodów. Najpierw po strzale Jakuba Bartosza z rzutu wolnego błąd popełnił bramkarz Górnika Jakub Hebda wypuszczając piłkę z rąk, a ze skuteczną dobitką pospieszył rezerwowy Kamil Topa.
Kilka minut później w akcji dwójki innych rezerwowych padł kolejny gol dla Orła. Wiktor Grochal znakomicie zabrał się prawą stroną z obrońcą na plecach po czym oddał kąśliwy strzał w stronę bramki. Golkiper Górnika odbił futbolówkę na szesnasty metr, gdzie skuteczną główką pomimo znacznej odległości popisał się Denis Babycz i Orłowcy prowadzili już 3:1.
Po zdobyciu gola niepotrzebnie żółtą kartkę za niesportowe zachowanie otrzymał Bartłomiej Mróz, a ponieważ było to jego drugie upomnienie, to na ostatnie kilka minut siły liczebności zawodników na boisku się wyrównały. Chwilę później z boiska powinien wylecieć jeszcze zawodnik Górnika, ale choć otrzymał drugą żółtą kartkę, to sędzia z niewiadomych przyczyn nie wysłał go do szatni. Emocje w samej końcówce sięgnęły zenitu, a zawrzało, gdy już w 93. minucie bramkę na 3:2 strzelił Wojciech Miękina, a w gracze obu drużyn nie wytrzymali ciśnienia, dając mu upust niesportowym zachowaniem. Całą sytuację zainicjował gracz Górnika odpychając Davlata Kurmazenkę, a ten wdał się w niepotrzebną przepychankę.
Sędzia nieco zagubiony tą sytuacją pokazał kilka żółtych kartek, a już w szóstej minucie doliczonego czasu gry golkiper Orła uratował podopiecznym trenera Marka Pajki zwycięstwo fantastyczną interwencją po strzale głową Nikodema Morawskiego. Orzeł zainkasował tym samym zwycięstwo z faworyzowanym rywalem i dzięki lepszemu bilansowi bezpośredniego dwumeczu wskoczył na pozycję pierwszoligowego lidera. Wieliczanie mają jednak do rozegrania o jedno spotkanie więcej.
Orzeł Myślenice - Górnik Wieliczka 3:2 (1:1)
Jania 9, Topa 76, Babycz 84 - Sikora 28, Miękina 90+3
ORZEŁ: Kurmazenko - Pilch (86 Jamrozik), Serafin, Bodzioch, Firek - Mróz, Nosal (69 Topa), Bartosz (89 Dudka), Święch (53 Grochal) - Matejczyk (79 Pasternak), Jania (62 Babycz)
GÓRNIK: Świerczyński - Morawski (78 Kłys), Hrabia, Zajadlik - Wątor (2 Hebda), Kurzawiński, Ptak, Kubik, Piątek, Sikora (62 Miękina) - Krusinowski
- Fotorelacja z meczu - Bartek Ziółkowski FOTO
- Relacja + zdjęcia - futmal.pl (Piotr Prochownik)
Komentarze