U19: Niesamowita końcówka, Orzeł wygrywa rzutem na taśmę w Dobczycach!
Ten mecz miał specyficzny przebieg, bowiem choć padły cztery gole, to na pierwszego kibice musieli czekać do 87. minuty. Wcześniej nie brakowało emocji, bowiem łącznie na przestrzeni trwającego blisko sto minut spotkania, sędzia pokazał aż cztery czerwone kartki dla Raby Dobczyce i jedną dla kapitana Orła Myślenice, Dawida Kruczka. Orłowcy wyszli na prowadzenie we wspomnianej 87. minucie, ale już w doliczonym czasie najpierw Raba wyrównała, ale podopieczni trenera Marka Pajki rozdrażnieni takim obrotem spraw ruszyli do ataku i zdobyli jeszcze dwa gole, zgarniając komplet punktów.
Pierwsza połowa nie obfitowała w zbyt wiele sytuacji podbramkowych z obydwóch stron, można powiedzieć, że miejscowi choć rzadziej byli przy piłce, to ich akcje zaczepne były groźniejsze pod bramką Igora Matogi. Orłowcy najlepszą okazję mieli po kornerze, ale niecelnie główkował Jakub Górka.
W drugiej połowie natomiast Orzeł stworzył tych okazji znacznie więcej, jednak długo skutecznie bronili się zawodnicy Raby. Po drodze na boisku zrobiło się więcej przestrzeni, bowiem najpierw za niebezpieczny atak na Tomasza Brózdę z boiska wyleciał zasłużenie jeden z graczy Raby. Kilka minut później sprowokowany Dawid Kruczek odepchnął jednego z rywali, za co sędzia wyrzucił go z boiska, karając jednocześnie przeciwnika za wulgarne obelgi i stan liczebny na boisku zrobił się 10 Orłowców na 9 graczy Raby, a do końca pozostało około 30 minut...
Wtedy już Raba postawiła na defensywę, a Orzeł raz po raz przedostawał się w pole karne, gdzie brakowało jednak skuteczności. Świetne okazje mieli Norbert Wąsowicz i Adrian Ciślik, a po dograniu tego drugiego w pustą bramkę nie trafił też Tomasz Brózda. Bramkarz Raby długo więc utrzymywał czyste konto, aż w 87. minucie ku euforii w obozie Orła rozgrywający świetne zawody Jan Gocał dograł przytomnie do Tomasza Brózdy, a ten będąc już w polu karnym przymierzył w długi róg na 1:0.
Wydawać się mogło, że już nic nie może stanąć na przeszkodzie do zwycięstwa drużynie Orła, a tymczasem... w 91. minucie dośrodkowana w pole karne piłka po koźle trafiła w rękę Miłosza Ruska i sędzia musiał wskazać na wapno. Gracze Raby karnego wykorzystali, a do końca doliczonego czasu gry pozostało 8 doliczonych minut. Orzeł poszedł za ciosem by prowadzenie odzyskać i ta sztuka się udała. Po dośrodkowaniu Jana Gocała z kornera świetnie w polu karnym odnalazł się Miłosz Rusek i zrehabilitował za przypadkowe zagranie ręką, wyprowadzając Orła ponownie na prowadzenie. To była 96. minuta, ale czy koniec emocji? Nic z tych rzeczy. Minutę po wznowieniu świetną szarżę przeprowadził wprowadzony z ławki Łukasz Łapa i mijając bramkarza Raby został sfaulowany za polem karnym. Efekt? Czerwona kartka za akcję ratunkową dla rywala i rzut wolny z 20 metrów dla Orła.
Do piłki podszedł nie kto inny jak Jan Gocał i technicznie trafił do siatki bezpośrednio z rzutu wolnego. Playmaker Orła tym samym miał udział przy wszystkich golach zdobytych przez Myśleniczan, stawiając efektowny stempel na udanym występie.
Raba Dobczyce - Orzeł Myślenice 1:3 (0:0)
T.Brózda 87, Rusek 90+6, Gocał 90+9
ORZEŁ: I.Matoga - Kruczek, J.Górka, Rusek, Kowalcze (46 Kiebzak) - Gocał, Płatek - Wąsowicz, Łętocha (46 Przęczek), T.Brózda (88 Moskal) - Ciślik (88 Łapa)
Komentarze