U19: Gdovia pokonana pomimo kadrowych braków!

Do Gdowa drużyna trenera Marka Pajki wyjechała w dość okrojonym składzie kadrowym - dość powiedzieć, że pauzy za kartki wykluczyły Norberta Wąsowicza i Szymona Górkę-Khafagę, to niemal w ostatniej chwili nieobecność zgłosili Michał Płatek, czy Adam Gracz, a uraz stawu skokowego wykluczył z tego meczu Bartłomieja Żabę. W przeddzień meczu ważny mecz w lidze U17 grali juniorzy młodsi, a w ich szeregach kilku na co dzień podstawowych zawodników drużyny juniorów starszych.

Orłowcy jednak w starciu z ostatnią drużyną w tabeli i tak byli murowanym faworytem i swoją przewagę potwierdzili na boisku, wygrywając 3:0. Wydawało się, że zwycięstwo będzie pewne i wysokie, jak można się spodziewać po poprzednich wynikach rywali, ale nie obyło się bez mankamentów. Od pierwszych minut Orłowcy postawili swoje warunki na obcym terenie, tworząc sobie stuprocentowe szanse, które nie zostały jednak zamienione na bramki.

Sędziowie niejednokrotnie odgwizdali spalone na zawodnikach Orła, szczególnie na Janie Gocale, którego arbiter nawiedzał cztery razy, czy Kamila Sudra, gdzie przy trafieniu na 1:0, sędzia boczny podniósł chorągiewkę do góry i gol nie został uznany. Na bramkę otwierającą wynik spotkania musieliśmy trochę poczekać, ale padła po naprawdę ciekawej akcji.

Szymon Przęczek dograł piłkę za linię obrońców do rozpędzonego Kamila Sudra, a ten bez zastanowienia wystawił piłkę Janowi Gocałowi, który dostawił lewą nogę na długim słupku, dokonując tym samym formalności posyłając piłkę do siatki. Chwilę później po nieporozumieniu w defensywie, bramkarz Orła Marcin Turcza był zmuszony wyjść na 15 metr z napastnikiem drużyny przeciwnej, który był faulowany w tej akcji. Decyzja mogła być tylko jedna - rzut karny dla rywali z Gdowa, który na nasze szczęście nie został zamieniony na bramkę wyrównującą stan rzeczy.

W drugiej połowie w "11" drużyny z Myślenic doszło do paru korekt, a na boisku pojawili się Kacper Ślósarz, czy Igor Matoga. Drugie trafienie to kunszt umiejętności Dawida Kruczka, który po akcji drużynowej wrzucił piłkę w pole karne, do której dopadł Jakub Fąfara uderzając piłkę lewą nogą pod poprzeczkę i tym samym podwyższając wynik spotkania. Obie bramki padły po zespołowych akcjach i to samo możemy powiedzieć o trafieniu ustalającym wynik - tym razem debiutujący w juniorach starszych Kacper Ślósarz otrzymał podanie oz głębi pola i w sytuacji sam na sam umieścił ją w siatce.

Myśleniczanie zmarnowali jeszcze kilka szans, ale nie przeszkodziło to w zainkasowaniu trzech punktów!

Gdovia Gdów - Orzeł Myślenice 0:3 (0:1)
Gocał 25, Fąfara 57, Ślósarz 82

ORZEŁ: Turcza (46 I.Matoga) - Kruczek, Łapa, J.Górka, Przęczek (78 Lech) - Oibadrakh, Różankowski, Mitana - Gocał, Suder (46 Ślósarz), Fąfara