U19: Błyskawiczne wejście w drugą połowę i wygrana w Gdowie!
O końcowym triumfie Orła Myślenice nad Gdovią Gdów w głównej mierze zadecydowało świetne wejście w drugą połowę, a jokerem okazał się wprowadzony z ławki Denis Babycz. Zawodnik Orła w przeciągu niespełna dwóch minut zdobył dwa gole. Później na 3:0 podwyższył Daniel Jania, a już w ostatniej minucie meczu miejscowi zdobyli bramkę honorową.
Choć powyższe słowa mogą brzmieć jak spacer dla podopiecznych trenera Marka Pajki, ale tak w pierwszej połowie na pewno nie było. Tylko szczęściu zawdzięczają myśleniczanie fakt, że do przerwy nie przegrywali 0:2. Najpierw po wrzucie z autu piłka po strzale jednego z napastników trafiła tylko w boczną siatkę, a później po nieporozumieniu Bartosza Bodziocha z Davlatem Kurmazenką słupek uratował drużynę Orła. Te sytuacje trzeba rozpatrywać z gatunku stuprocentowych dla drużyny Gdovi Gdów.
Orzeł nie pozostawał dłużny i też swoje sytuacje stwarzał, ale w kilku przypadkach zabrakło premedytacji w dążeniu do celu. Pomogła z pewnością przerwa i wyczyszczenie umysłów zawodnikom Orła, bo w drugą połowę weszli koncertowo. W niemal pierwszej akcji Antoni Matejczyk pograł z Kamilem Topą na lewej stronie, ten drugi dośrodkował mocno lewą nogą, a akcję skuteczną główką zamknął Denis Babycz.
Nim rywale się otrząsnęli było już 2:0, gdy Piotr Sraga odebrał piłkę w środkowym sektorze i posłał w uliczkę Denisa Babycza, który w sytuacji sam na sam huknął mocno pod poprzeczkę. Obydwa gole padły w minutowym odstępie czasu. Dwa ciosy wybiły z rytmu Gdovię i w kolejnych minutach Orłowcy mieli jeszcze kilka stuprocentowych okazji - bramki powinni zdobyć Antoni Matejczyk, Daniel Jania, Marcel Zlezarczyk, czy Jakub Bartosz, ale nie wykorzystali dogodnych sytuacji.
Później na 3:0 podwyższył Daniel Jania, który dopadł do dalekiej piłki zagranej od Davlata Kurmazenki i choć z wielką dozą szczęścia, to trafił do siatki. Gdovia w drugiej połowie jedyną groźną sytuację stworzyła sobie już w ostatnich minutach i przy nieporadnej postawie myślenickiej defensywy zdobyła honorowego gola. W doliczonym czasie bramkę strzelił jeszcze Serhij Dudka, ale sędzia dopatrzył się wcześniej zagrania ręką przy przyjęciu. Orzeł zatem zainkasował komplet punktów, choć w pierwszej połowie Gdovia zaprezentowała się z bardzo dobrej strony.
Gdovia Gdów - Orzeł Myślenice 1:3 (0:0)
Denis Babycz 46, 47, Daniel Jania 68
ORZEŁ: Kurmazenko - Bodzioch (74 Hodurek), Serafin, Pasternak, Kostiuk (39 Babycz) - Juszczak, Sraga, Bartosz, Topa (54 Zlezarczyk), Matejczyk - Jania (82 Dudka)
Komentarze