Świetne widowisko, Orzeł pokonuje Karpaty!

Kto poświęcił swój czas w sobotnie popołudnie, aby zameldować się na meczu Orła Myślenice z Karpatami Siepraw na pewno nie swojego czasu nie pożałował. Co prawda w efekcie końcowego rezultatu niepocieszni muszą być sympatycy Karpat z uwagi na porażkę ich zespołu, ale na pewno potwierdzą fakt, że ich pupile wespół z graczami Orła stworzyli fantastyczne widowisko.

Galeria autorstwa Bartka Ziółkowskiego

Pierwsza połowa przebiegała pod zdecydowane dyktando Orła i podopieczni trenerów Kamila Ostrowskiego i Dawida Sudra jeszcze przed przerwą mogli rozwiać wszelkie wątpliwości dotyczące końcowego wyniku, gdyby okazali się skuteczniejsi. Do siatki udało się trafić jednak dwukrotnie - najpierw z rzutu karnego do siatki trafił Mateusz Mistarz po faulu na Krzysztofie Zającu, a kilkanaście minut później padła najpiękniejsza bramka tego spotkania.

Mariusz Kasperek kapitalnie huknął z woleja z 25 metrów, a piłka odbijając się po drodze od słupka zameldowała się w bramce. Orłowcy prowadzili więc 2:0, ale nie sposób nie wspomnieć o sytuacjach rywali, gdyż próbowali swoich sił między innymi po strzale z rzutu wolnego i dobitce powstrzymanej przez Karola Obłazę, a także kiedy jeden z zawodników po indywidualnej akcji uderzył obok bramki.

Ze strony Orła gola mógł zdobyć także Michał Górka, jednak nie wykorzystał sytuacji sam na sam, a odrobiny szczęścia zabrakło także Krzysztofowi Żakowi. Ostatecznie na przerwę myśleniczanie schodzili z dwubramkowym prowadzeniem i wydawać się mogło, że kontrolują przebieg meczu. Piszemy, że wydawać się mogło głównie z racji tego, że druga połowa była diametralnie inna i tutaj prym wiedli głównie rywale.

Gracze Karpat momentami zepchnęli Orłowców do defensywy, jednak Ci groźnie się odgryzali i po jednej z takich akcji świetną okazję miał znów Michał Górka, jednak jego strzał nogą obronił golkiper rywali. Następnie przydarzyło się niefortunne zagranie Adrianowi Kasprzykowi i Karpaty zdobyły bramkę kontaktową. Przyjezdni starali się pójść za ciosem co podnosiło z każdą minutą emocje tego widowiska, ale Orzeł w defensywie spisywał się bez zarzutu.

W końcu po jednej z kontr faulowany w polu karnym był Krzysztof Żak i arbiter po raz drugi tego dnia wskazał na wapno, a pewnym egzekutorem okazał się znów Mateusz Mistarz. Wynik 3:1 mógł zostać jeszcze powiększony, gdy po świetnym podaniu Krzysztofa Zająca z woleja w poprzeczkę trafił Sasza Jacenko. Już w doliczonym czasie gry Karpaty zdobyły gola na 3:2 gdy po dośrodkowaniu z kornera jeden z rywali uprzedził Karola Obłazę i głową skierował piłkę do bramki.

Orzeł Myślenice - Karpaty Siepraw 3:2 (2:0)
Mistarz 27 (k), 84 (k), Kasperek 38

ORZEŁ: Obłaza - D.Górka, Mistarz, Kasprzyk, Lesiński - Kasperek (70 Sałach), T.Sabała, Wyroba (70 Jacenko), Żak (82 Pyzio) - Zając (87 Maślak), M.Górka

Galeria autorstwa Bartka Ziółkowskiego