Rozstrzelani karnymi, Orzeł za burtą Pucharu Polski

Wynik niekoniecznie odzwierciedla przebieg meczu, ale Tempo Rzeszotary okazało zabójczą skuteczność przy stałych fragmentach gry, strzelając z nich wszystkie gole w meczu III rundy Pucharu Polski z Orłem Myślenice. Do 65. minuty wynik był bezbramkowy, a Orłowcy mieli mnóstwo sytuacji by w tym meczu zdecydowanie prowadzić, niestety los tym razem nie sprzyjał ofensywnym zawodnikom Orła.

Tempo Rzeszotary to tegoroczny beniaminek Klasy Okręgowej i zawodnicy tego klubu pokazali, że są solidną drużyną, która poradzi sobie w tej lidze. Można powiedzieć, że prawie wszystkim dorównują okręgówce, bo oprócz solidnej drużyny dysponują świetnym obiektem z prawdopodobnie najlepszą murawą w lidze. Jedyne co bardzo razi i w czym Rzeszotary są daleko w tyle to wulgarni i chamscy kibice. Wulgaryzmy i bluzgi rzucane w stronę sędziego i zawodników gości przez cały mecz zdecydowanie psuły widowisko. Ciężko było wytrzymać na trybunach, nasłuchując bez przerwy bluzg z każdej strony nie wspominając o obecności dzieci lub młodych zawodników, którzy nasłuchiwali wulgarnych zaczepek. Zdajemy sobie sprawę, że nikt nie jest święty, wszędzie się takie rzeczy zdarzają, ale w Rzeszotarach zdecydowanie przechodzą ludzkie pojęcie...

Tyle tytułem wstępu, a wracając do meczu, to należy na pewno wspomnieć, że był on wyrównany. Orłowcy powinni do przerwy prowadzić, a mogli zostać za to skarceni i zostali dopiero w drugiej połowie. Świetną sytuację stworzył sobie Michał Górka, który przebiegł z piłką niemal całe boisko i będąc już sam na sam z bramkarzem niecelnie lobował. Później ten sam zawodnik strzelał niecelnie ze skraju pola karnego w dogodnej sytuacji, a najlepszą sytuację zmarnował po podaniu Krzysztofa Żaka, gdy miał przed sobą tylko bramakrza i sporo czasu, ale strzelił lewą nogą zbyt mało precyzyjnie, aby wyprowadzić Orła na prowadzenie.

W międzyczasie technicznym strzałem zza pola karnego poprzeczkę ostemplował Łukasz Święch, a bliscy szczęścia myśleniczanie byli także po główce Mateusza Mistarza, jednak bramkarz Tempa tym razem był na posterunku. Ponadto gracze Orła domagali się rzutu karnego, gdy powalony w polu karnym był Przemysław Leśniak, ale sędzia zawodów nie dopatrzył się faulu. W odpowiedzi miejscowi również mieli stuprocentową sytuację gdy z kilku metrów nad bramką strzelał jeden z napastników, a w pierwszej połowie zagrozili ponadto jedynie strzałem z rzutu wolnego, który efektownie wyłapał Marek Pajka.

Drugą połowę lepiej zaczęli gospodarze i już w pierwszej minucie wypracowali dogodną sytuację, ale zakończyli ją niecelnym strzałem. Worek z bramkami rozwiązał się w 65. minucie kiedy fantastycznym strzałem z rzutu wolnego popisał się defensor Tempa. Orłowcy mogli wyrównać, ale główkę Michała Górki sparował bramkarz gospodarzy. Później myśleniczanie przejęli inicjatywę, a Tempo wyprowadzało kontrataki, po których dwukrotnie przewinień w polu karnym dopuścili się skrajni obrońcy Orła, a kapitan Tempa obydwie jedenastki skrzętnie wykorzystał ustalając wynik zawodów.

Orzeł Myślenice zakończył więc swoją tegoroczną przygodę z Pucharem Polski i wynik osiągnięty w Rzeszotarach chociaż chluby nie przynosi, to ten mecz dał napewno kilka odpowiedzi, z których wyciągnięte wnioski zaowocują w meczach o ligowe punkty.

Tempo Rzeszotary - Orzeł Myślenice 3:0 (0:0)

Orzeł: Marek Pajka - Leśniak, Kasprzyk, Mistarz, Lesiński - Ślusarz, Święch (58 Mateusz Pajka), T.Sabała (62 Kasperek), M.Sabała (46 P.Łętocha), Żak (60 D.Górka) - M.Górka