Promem na sparing, tego jeszcze nie było...

Zawodnicy Orła Myślenice na piątkowy sparing z Wisłą Jeziorzany popłynęli promem przez rzekę Wisłę, małe urozmaicenie dotąd niespotykane ewidentnie rozkojarzyło podopiecznych trenerów Kamila Ostrowskiego i Dawida Sudra, bo popłynęli nie tylko przez rzekę, ale i w pierwszych dziesięciu minutach meczu, tracąc dwa gole. Przed przerwą gola kontaktowego zdobył jeszcze bramkostrzelny ostatnio Przemysław Leśniak. Pomimo wielu okazji Orłowcy nie zdołali zdobyć już drugiego gola i przegrali 1:2.

Z różnych przyczyn na mecz nie mogło pojechać aż czterech obrońców, którzy nie raz wspólnie stanowili blok defensywny - Dominik Górka, Adrian Kasprzyk, Paweł Maślak i Kamil Lesiński. Uraz wykluczył ponadto Michała Górkę i Rafała Kańskiego. 

Beniaminek krakowskiej okręgówki zdominował pierwsze minuty spotkania, Orzeł nie był w stanie przejąć boiskowej inicjatywy, ale później z biegiem czasu role się nieco odwracały i Orłowcy stwarzali kolejne sytuacje. Może mecz ułożyłby się inaczej, gdyby nie dwa gole po fatalnych błędach na samym początku, ale i tak w myśl zasady, że sparingów się nie wygrywa można być zadowolonym. Mecz kontrolny na pewno dał trenerom kilka odpowiedzi przed zbliżającą się wielkimi krokami ligową inauguracją.

Kolejny sparing myśleniczanie zagrają już we wtorek w Tenczynie z Toporem, a na najbliższy weekend 6/7 sierpnia wciąż nie znaleziono sparingpartnera z uwagi na wycofanie się wcześniej planowanego rywala. W tym tygodniu napiszemy także o zmianach kadrowych w pierwszej drużynie Orła oraz ewentualnych ruchach transferowych.