Porażka, która wstydu nie przynosi - lider wywozi wygraną z Myślenic

Wiślanka Grabie pewnie zmierza po mistrzostwo V ligi, które wiąże się z awansem na wyższy poziom rozgrywkowy. Nasi środowi rywale niedawno aż 4:0 wygrali ze swoim bezpośrednim rywalem w walce o awans - Rabą Dobczyce, a wygrana z Orłem niejako umocniła Wiślankę na pozycji lidera w tabeli.

Podopieczni trenera Kamila Ostrowskiego w tej rundzie nieźle radzili sobie z ligowymi potentatami, remisując z trzecią obecnie w tabeli Radziszowianką oraz pokonując Rabę. Do meczu z Wiślanką podeszli więc w bojowych nastrojach, by i tym razem urwać punkty mocnym rywalom. Ta sztuka się nie udała i choć Orzeł przegrał 0:3, to jak mówi klasyk "tanio skóry nie sprzedał".

Myśleniczanie nieźle zaczęli, a świetne okazje mieli Kamil Depta i Kamil Topa. Piłka drogi do bramki nie znalazła, natomiast rywale w pierwszym podbramkowym zapędzie wyszli na prowadzenie w dość przypadkowych okolicznościach. Daniel Kmak sprytnie wywalczył karnego, a strzał Mariusza Panka choć "wyczuł" Marek Pajka w bramce Orła, to był na tyle mocny, że nie było szans sparować futbolówki.

Wiślanka obrała taktykę na to spotkanie, by oddać piłkę Orłowcom i schować się za podwójną gardą, czekając na kontry. Patrząc na końcowy wynik obrany sposób gry był strzałem w dziesiątkę i takim też sposobem przyjezdni podwyższyli prowadzenie. Strzał Adriana Fedoruka co prawda trafił w słupek, ale dobitka z bliska Daniela Kmaka rozwiała wątpliwości. Wynik już w samej końcówce ustalił znów Kmak, tym razem gdy po zamieszaniu w polu karnym huknął nie do obrony.

Co prawda Wiślanka wygrała przekonująco, ale trudno optycznie odnieść wrażenie, że była aż o tyle lepsza od Orłowców. Biało-zieloni groźnie się odgryzali i dość skutecznie bronili. Zarówno pierwsza, jak i trzecia bramka padły w dość przypadkowych okolicznościach, a i nawet przy drugiej można było pewnie zapobiec kontratakowi. Orzeł choć przegrany, to zdecydowanie z uniesioną głową, zostawiając na murawie wiele zdrowia.

Orzeł Myślenice - Wiślanka Grabie 0:3 (0:2)

ORZEŁ: Pajka - Topa, M.Mistarz, Kasprzyk, Burtan - Sałach (51 A.Mistarz), Pilch (74 Hanzha), Depta, Ponomarenko, Kyrylov (68 Czajkowski) - Bałucki (65 Olesek)