Piszą o nas: Czekając na wiosenny błysk

Artykuł z Gazety Myślenickiej: Kiedy Orzeł Myślenice w inauguracyjnym spotkaniu rundy jesiennej rozgromił LKS Rudnik 7:1 wydawało się, że myśleniczanie przez tę rundę mogą po prostu przefrunąć. W następnych spotkaniach jednak już tak bezproblemowo nie było, a myślenicki zespół zakończył sezon na szóstej pozycji. Czy oddaje ona realną siłę drużyny? Spróbujmy przyjrzeć się temu zagadnieniu

To co przede wszystkim charakteryzuje Orła Myślenice w rundzie jesiennej obecnego sezonu, to fakt że jest to drużyna potrafiąca utrzymać formę przez całe rozgrywki i uniknąć większych wpadek, albo kryzysów. Orzeł nawet jeśli miewał w poszczególnych meczach problemy, nie tracił głowy i walczył do samego końca, strzelając często bramki w samych końcówkach meczów. Tak było chociażby w spotkaniach z Gościbią Sułkowice, Pasternikiem Ochojno, czy Wolnymi Kłaj. Drugą charakterystyczną cechą, którą podkreślają obserwatorzy meczów Orła, jest nie najlepsza skuteczność strzelecka, która często tych wyrównanych spotkań nie pozwala rozstrzygnąć na własną korzyść.

Czołówka na wyciągnięcie ręki

Szóste miejsce mogłoby sugerować, że Orzeł to typowy zespół środka tabeli, ale gdy przyjrzeć się wynikom i stylowi gry zespołu w meczach przeciwko czołówce tabeli, widać że Orłowcy mają prawo uważać się za zespół, który nawiąże z najlepszymi walkę o awans. W żadnym ze spotkań z czołową piątką nie ustępowali znacząco przeciwnikom, a wygrane przeciwko Tempu Rzeszotary i Karpatom Siepraw były chyba najlepszymi meczami piłkarzy z Dolnego Przedmieścia w tej rundzie.

Dodajmy do tego jeszcze bardzo wyrównane starcie z Górnikiem Wieliczka (przegrane po kontrowersyjnym karnym), znakomity mecz z liderem z Mogilan (zremisowany) i równie zacięty, choć przegrany w ostatnich sekundach mecz z Czarnymi i wychodzi na to, że Orzeł to w zasadzie zespół z tego samego poziomu co góra tabeli.

Bez fajerwerków ze średniakami

O ile jednak w meczach z potentatami Orzeł prezentował się co najmniej dobrze, o tyle nieco rozczarowujące były jego mecze z zespołami z dolnej półki tabeli. Pomijając inaugurację z Rudnikiem, nie były to tak spektakularne zwycięstwa (a nawet remisy) jak sugerowałaby rzeczywista siła kadry tego zespołu. Natomiast remis z Targowianką w trzeciej kolejce był chyba najbardziej rozczarowującym występem zespołu w tej rundzie i również najsłabszym.

Punkty których może zabraknąć

Do osobnej kategorii należy zaliczyć mecz z Rabą Dobczyce – kuriozalne widowisko w którym sędzia zepchnął na drugi plan wszystkich piłkarzy, a Orzeł w tym festiwalu żółtych i czerwonych kartek, jeden jedyny raz poległ tej jesieni na własnym boisku. Podobne kontrowersje towarzyszyły meczowi z Górnikem Wieliczka i te dwa spotkania, a w zasadzie punkty, które Orłowi w tych meczach uciekły, mogą rzutować na pozycję zespołu w końcowej tabeli rozgrywek.

Wiosenna prognoza – marsz w górę tabeli?

Sześć punktów jakie dzieli Orła od czołówki tabeli, to niby dużo, ale po pierwsze stare piłkarskie porzekadło mówi że „na wiosnę punkty zdobywa się trudniej”, a zatem czołówka nie musi wcale tak regularnie punktować jak jesienią. Po drugie Orzeł w większości meczów z najlepszymi będzie grał u siebie, w tym chyba szczególnie ważny mecz w drugiej kolejce z Górnikiem Wieliczka. Jeśli myśleniczanie wygrają ten pojedynek, to sprawa awansu stanie się na nowo otwarta.

Praca z młodzieżą – pierwsze efekty

O tym, że piłkarski narybek Orła Myślenice to uzdolniona piłkarsko i dobrze wyszkolona młodzież przekonywaliśmy się już od kilku lat. W tym roku praca jaką wykonują szkoleniowcy Orła Kamil Ostrowski i Dawid Suder zaczyna już przynosić efekty na ponadregionalną skalę. Wychowankowie tego klubu Sławek Chmiel i Bartosz Matoga są już piłkarzami Wisły Kraków, jeżdżą na konsultacje kadry Polski U-15, a Bartosz Matoga został nawet zaproszony na testy do legendarnego FC Liverpool. W szeregach Orła czekają już następni z potencjałem na „wielką piłkę”. Warto zapamiętać chociażby nazwisko Ołeksandr Jacenko.

Gracze rundy

Krzysztof Zając przyszedł do zespołu przed sezonem i powiedzieć, że go wzmocnił to nic nie powiedzieć. W jego statystykach można znaleźć 11 goli i 10 asyst i niech one starczą za cały komentarz. Dodajmy, że strzelał nie tylko słabeuszom, ale i potentatom. Nasz drugi wybór to Mateusz Mistarz, opoka obrony i człowiek bez którego trudno już sobie wyobrazić tę drużynę. Skuteczny także w ataku, niezawodny w karnych, jeden z liderów drużyny.

Bramki:
Krzysztof Zając 11, Mateusz Mistarz 5, Krzysztof Pyzio, Mariusz Kasperek, Rafał Kański - po 3, Michał Górka 2, Tomasz Sabała, Krzysztof Żak, Mikołaj Wyroba, Adrian Kasprzyk - po 1

Rafał Podmokły - Gazeta Myślenicka