Orzeł bliski pokonania Raby, inauguracja wiosny bez bramek...
Ten remis zawodnicy Orła Myślenice i tak muszą szanować, gdyż przez ostatnie dwadzieścia minut grali w dziesiątkę. Niemniej jednak nawet grając w osłabieniu stworzyli znakomitą okazję do zdobycia gola i mogli przechylić szalę zwycięstwa na swoją korzyść. Właśnie te liczne okazje stworzone w spotkaniu z Rabą Dobczyce i solidna gra, napawają optymizmem w rozpoczynającej się rundzie wiosennej. Orłowcy zdali egzamin dojrzałości, a zabrakło jedynie skuteczności.
W pierwszych czterech meczach wiosny Orzeł musi radzić sobie bez pauzującego za kartki Mikołaja Wyroby, a przypominamy przecież, że w zimowym okienku z różnych przyczyn opuściło zespół aż siedmiu zawodników. Kadra została uzupełniona głównie młodzieżą, w której trenerzy upatrują mocy. W spotkaniu z Rabą z uwagi na lekki uraz nie mógł wystąpić jeden z nowych nabytków Oleksij Prokopchuk, a wciąż do pełni sił dochodzi ponadto Marcin Sałach.
Myśleniczanie świąteczne spotkanie rozpoczęli z animuszem i już w pierwszych minutach świetną okazję miał Michał Górka, ale nieco za plecy dogrywał do Krzysztofa Pyzio, który miałby przed sobą pustą bramkę. Później niecelnie główkował Mateusz Pajka po dośrodkowaniu z kornera, a kąśliwy strzał z dystansu oddał Paweł Płonka, jednak również tym razem piłka minęła bramkę.
Najlepsze okazje Orłowcy mieli w ostatnich pięciu minutach pierwszej połowy. Po znakomitej akcji całego zespołu Krzysztof Pyzio zagrał na prawo do Mariusza Kasperka, jednak jego strzał w sytuacji sam na sam świetnie wybronił Michał Ruman. Chwilę później podobną sytuację z drugiej strony pola karnego miał Michał Górka, ale próbę lobowania spalił na panewce.
Raba również swoich sytuacji szukała, ale trzeba przyznać, że biało-zieloni byli dobrze zorganizowani w defensywie i nie pozwolili rywalom na rozwinięcie skrzydeł. Najpierw po stałym fragmencie z ostrego kąta strzelał Łukasz Ziemianin, a jego strzał bez problemów sparował Karol Obłaza. W końcówce pierwszej połowy zmierzającą w światło bramki piłkę po uderzeniu Szczepana Hyżego tuż przed linią bramkową wyekspediował Mateusz Mistarz.
W drugiej odsłonie napór Orła wzrastał z minuty na minutę, a klarowne okazje mieli Michał Górka oraz wprowadzony z ławki Artur Kraus. Minimalnie obok słupka nożycami po dośrodkowaniu z kornera strzelał też Mateusz Pajka. Wydawać się mogło, że gol dla gospodarzy tego spotkania jest tylko kwestią czasu, jednak w 70. minucie za niesportowe zachowanie żółtą kartkę obejrzał Jakub Burtan, a ponieważ było to jego drugie napomnienie, to sędzia odesłał go do szatni.
Orłowcy skutecznie się bronili w końcówce zawodów przez co Raba nie stworzyła sobie żadnej dogodnej okazji pod bramką Karola Obłazy. Taką za to miał Michał Górka, który na dwie minuty przed końcem uciekał defensywie Raby od połowy boiska, ale mając przed sobą już tylko bramkarza trafił wprost w niego. Tym samym mecz zakończył się podziałem punktów, a na pierwsze wiosenne gole w rozgrywkach ligowych musimy poczekać do przyszłego tygodnia, kiedy to Orzeł już na własnym obiekcie podejmie Pasternik Ochojno.
Orzeł Myślenice - Raba Dobczyce 0:0
Czerwona kartka: Burtan (71, za dwie żółte)
ORZEŁ: Obłaza - Mateusz Pajka, Mistarz, Kasprzyk, Burtan - Żak, Płonka (78 Malina), Kasperek (68 M.Sabała), Pyzio (71 Serafin), D.Leśniak (66 Kraus) - M.Górka
Galerie zdjęć:
Fotorelacja - Bartek Ziółkowski FOTO
Fotorelacja - Radosław Ambroży kmy.pl
Komentarze