Relacja z meczu

Autor:

Administrator Admin

Utworzono:

07.09.2017

http://www.beskidzka24.pl/artykul,strzelali_na_potege_,57644.html

Strzelali na potęgę... Fot. Wojciech Ciomborowski Już w pierwszej kolejce piątoligowych rozgrywek doszło do szlagieru. W sobotnie popołudnie do Białki zawitał LKS Jawiszowice, który ostatnio napsuł Tempu sporo krwi. Jesienią ubiegłego roku LKS Jawiszowice pokazał w Białce, że awans do V ligi nie był dziełem przypadku. Po bramkach Adriana Korczyka, Mariusza Adamczyka i Marcina Hermana podopieczni Jarosława Płonki wygrali 3:0. W rewanżu 3:0 prowadzili już po niespełna kwadransie gry. Co prawda potem gra się wyrównała, ale białczanom nie udało się odkuć. Trzy bramki na nic się zdały, gdyż sami taszczyli do domu worek z pięcioma. W letniej przerwie w Białce doszło do sporych zmian kadrowych, a trenerem został Krzysztof Wądrzyk. Cóż z tego, gdy pozyskany z Orła Ryczów Łukasz Rupa doznał kontuzji, a to on miał dyrygować środkiem pola. Uraz wyłączył z gry także bramkostrzelnego Dariusza Szymoniaka i kilku innych zawodników. – Nazwiska na ławce wyglądają lepiej niż te na boisku. Ale co zrobić. Rewanżu dziś nie będzie – ubolewali przed meczem działacze Tempa, wyrażając nadzieję, że kontuzjowani wrócą do zdrowia jak najszybciej, a w szczególności przed meczami derbowymi z juszczyńskim Narożem i makowskim Halniakiem. Bo wiadomo – wynik derbów to sprawa honorowa. Sam mecz był pełen dramaturgii, a wynik zmieniał się w nim jak w kalejdoskopie. Już po dwóch minutach goście wywalczyli aut na wysokości pola karnego. Piłka trafiła na przedpole Marcina Kopra, ale obrońcy nie zdołali jej wybić i wylądowała pod nogami Marcina Szymonika, który posłał ją do siatki. Motywowani przez Krzysztofa Wądrzyka białaczanie doprowadzili do remisu po kwadransie. Pozyskany z BCS Zawoja Eryk Wróblewski pokazał, że drzemie w nim spory potencjał i serię kilku dobrych zagrań z jego strony zwieńczył wywalczeniem rzutu wolnego. Wykonał go Paweł Kozieł, a Krzysztof Bryła uprzedził bramkarza i głową posłał piłkę do siatki. Radości nie było końca. Niemal cała drużyna stanęła w rządku przed trybunami i wykonała kołyskę, bo Bryła najlepiej jak mógł uczcił narodziny córki Jagody! – Ćwiczyliśmy z Kozim ten wariant. Umówiliśmy się, że go gramy no i wyszło – mówi szczęśliwy strzelec gola. Radość kibiców była po chwili tym większa, że Mateusz Balcer urwał się lewym skrzydłem i nie dał sobie odebrać piłki, która po kilkunastu sekundach zatrzepotała w siatce. Nastroje szybko jednak zmącił miejscowym Adrian Korczyk. W 58. minucie po drugiej bramce Mateusza Balcera wydawało się, że Tempo, pomimo kadrowych kłopotów, może sprawić niespodziankę i pokonać silnego rywala. O korzystny dla gości wynik zadbali Korczyk i Szymonik. Ten drugi bramkę na wagę trzech punktów zdobył bezpośrednio z rzutu wolnego. Należy przy tym dodać, że Tempo ostatnie 20 minut grało w liczebnym osłabieniu. Drugą żółtą, a w konsekwencji czerwoną kartkę ujrzał bowiem Szymon Marek.

Tempo Białka - LKS Jawiszowice 3:4 (2:2)

Tempo: Koper, Bielarz, Marek, Bryła, Drobny, Murzyn, Wróblewski, Pacyga, Kozieł, Urbański (od 55. min Puzik), Balcer

LKS Jawiszowice: Smok, Grabczyński, Nalepa, Rogala, Juszczyk (od 56. min Bednarczyk), Tworek, Kuźnik (od 65. min Hankus), Herman, Pyrlik, Szymonik, Korczyk

Autorem fotoreportażu jest Wojciech Ciomborowski

do góry więcej wersja klasyczna
Wiadomości (utwórz nową)
Brak nieprzeczytanych wiadomości