LKS Ostrówek
LKS Ostrówek Gospodarze
3 : 1
3 2P 1
0 1P 0
Wicher Sadowne
Wicher Sadowne Goście

Bramki

LKS Ostrówek
LKS Ostrówek
Ostrówek
90'
Widzów: 250
Wicher Sadowne
Wicher Sadowne

Kary

LKS Ostrówek
LKS Ostrówek
Wicher Sadowne
Wicher Sadowne

Relacja z meczu

Autor:

Mario

Utworzono:

25.08.2015
LKS na inaugurację sezonu 2015/2016 odniósł pewne zwycięstwo nad lokalnym rywalem Wichrem Sadowne. LKS po trafieniach Pawła Oniśka i Mariusz Kopacza, który dwukrotnie wpisał się na listę strzelców pokonał ekipę z Sadownego 3:1. Po pierwszej połowie mimo kilku dogodnych sytuacji z obydwu stron nikomu nie udało się napocząć rywala i pierwsza odsłona skończyła się bezbramkowym remisem. Druga odsłona wyglądała już zupełnie inaczej i dostarczyło mnóstwo emocji zebranym kibicom przy okazji również festynu. Przełomowym momentem spotkania było pojawienie się w 55' na placu gry Damiana Jechny. Damian po akcji lewą stroną boiska dograł idealnie na głowę Mariusz Kopacza, a ten z 9 metra pokonuje bez problemów golkipera gości. Druga bramka to popis Pawła Oniśka, który otrzymuje podanie od Rafała Kazuli na prawą stronę boiska, minał rywali niczym tyczki wjechał w pole karne i w stytuacj sam na sam z bramkarzem Sadownego nie dał mu najmniejszych szans. Wicher mocno zaskoczony obrotem sprawy stracił ochotę do gry, a LKS widząc to prowadził oblężenie na bramkę Wichra. Po jednej z akcji M. Kopacz dostaje bardzo dobre podanie od Piotrka Stefana, urywa się obrońcom z Sadownego i pewnym strzałem pod poprzeczkę z około 16 metra pokonuje ponownie bramkarza przyjezdnych, który tego dnia ratował niejednokrotnie swój zespół przed stratą bramki i to dzięki niemu Wicher wyjechał tylko z trzybramkowym bagażem goli. Przyjezdni swoją bramkę zdobyli około 80'. Rafał Wyszomirski przejął piłkę w okolicy naszego pola karnego, wykorzystał naszą nieporadność w szykach obronnych i uderzył po długim rogu na bramkę nie dając naszemu bramkarzowi żadnych szans. Piłka odbiła się od słupka i wpadła do bramki. Rafałowi udał się jeszcze w pierwszej odsłonie pokonać naszego golkipera ale był w tej sytuacji na spalonym. W 92' Wicher ratuje poprzeczka po trafieniu M. Kopacza i sędzia kończy spotkanie. Obydwie ekipy przez całe spotkanie szanowały swoje kości obyło się bez brutalnych fauli, oby więcej spotkań toczonych w takiej atmosferze, a przy tym drużyny Wichru i LKS-u stworzyły ciekawe widowisko dla oka.
do góry więcej wersja klasyczna
Wiadomości (utwórz nową)
Brak nieprzeczytanych wiadomości