Legion Warszawa
Legion Warszawa Gospodarze
1 : 1
0 2P 0
1 1P 1
Grom Warszawa
Grom Warszawa Goście

Bramki

Legion Warszawa
Legion Warszawa
ul. kołowa
90'
Widzów: 40
Grom Warszawa
Grom Warszawa

Kary

Legion Warszawa
Legion Warszawa
Grom Warszawa
Grom Warszawa

Relacja z meczu

Autor:

bhikkho likhati!

Utworzono:

21.10.2015

Nam strzelać nie kazano

Na mecz Legionem jechaliśmy z nadzieją odniesienia ligowego zwycięstwa po stracie punktów w pełnym emocji meczu z Dębem Wieliszew. Od początku meczu zepchnęliśmy gospodarzy do głębokiej defensywy, czego efektem było wiele naszych akcji.


W 6 minucie mieliśmy rzut wolny z narożnika pola karnego. Dobre dośrodkowanie do Jakuba Polniaka, ale ten głową minimalnie chybił.
W 10 minucie kolejne dobre dośrodkowanie Warmiaka w pole karne, Polniak trącił piłkę głową i ...ta otarła się o slupek! Nadal nie ma gola. Pierwsze minuty to totalna dominacja naszej drużyny. Gospodarze zamknięci na swojej połowie.

W16 minucie w narożnika boiska faulowany był bardzo aktywny w tym meczu Tarnowski, który sam wykonał rzut wolny i wrzucił piłkę w pole karne. Tam najwyżej skakał Tomek Faltynowski, ale futbolówka znowu minimalnie minęła słupek. W 27 minucie na ładny strzał z ok. 30 metrów zdecydował się Wróbel, jednak bramkarz Legionu, mimo sporych kłopotów, wyłapał to uderzenie.


Czy niewykorzystane sytuacje się mszczą??? Zdecydowanie tak!!!


W 32 minucie mieliśmy rzut rożny. Fatalnie go wykonaliśmy- gospodarze wyszli z kontrą. Błąd popełnił jeszcze w środkowej części boiska Nowak, akcji nie przerwał Kapsa- gospodarze wyszli w przewadze na naszą bramkę i klops! 1-0 dla Legionu.

Gospodarze wykazali się stuprocentową skutecznością w tej części gry.

Po stracie bramki rzuciliśmy się do huraganowych ataków. Mieliśmy kilka rzutów rożnych, ale piłka jak zaczarowana nie chciała wpaść do bramki gospodarzy. W 43 minucie mieliśmy rzut wolny z narożnika pola karnego. Do piłki podszedł Tomek Faltynowski. Uderzył płasko w pole karne, nikt nie przeciął toru lotu piłki i mieliśmy 1-1!!!
Za chwilę sędzia zakończył pierwszą część meczu. Mieliśmy w niej olbrzymią przewagę, wykonywaliśmy osiem rzutów rożnych, oddaliśmy wiele strzałów...Co z tego, skoro wynik 1-1 zupełnie tego nie odzwierciedlał.

Druga połowa ku naszemu zaskoczeniu miała zupełnie inny przebieg. Zaczęliśmy grać bardzo chaotycznie, co spowodowało że coraz groźniejsze akcje stwarzali również gospodarze. Mecz się wyrównał i momentami wydawało się, jakby to Legionowi bardziej zależało na wygraniu tego meczu.


Na początku drugiej połowy błąd popełnił arbiter główny- przynajmniej tak wyglądało to z naszej perspektywy. Czarek Wróbel w środkowej części boiska ośmieszył zawodnika gospodarzy - odebrał mu piłkę i założył klasyczną siatkę. Ten bez zastanowienia w odwecie kopnął Czarka z tyłu w kolana! Sędzia za tak brutalny faul pokazał jedynie żółtą kartkę.


W 62 minucie, za Jakuba Polniaka na boisku pojawił się Mariusz Szymaniak, który miał dobić Legion.
W 69 minucie rozgrywający bardzo dobre zawody Paweł Tarnowski, znakomicie podał z rzutu rożnego do Mańka, ale ten głową minimalnie chybił. Kilka minut później znowu dośrodkowanie Tarnosia do Mańka, ale ten stojąc na 4 metrze nie trafił w bramkę…


Nadal 1-1. Kilka groźnych akcji w tej części meczu, szczególnie z kontrataków, stworzyli również gospodarze, ale pewnie spisywał się nasz bramkarz.


Ostatnie minuty to nasz napór. W 85 minucie Gnoiński znalazł się w doskonałej sytuacji w polu karnym gospodarzy- po świetnie rozegranej akcji, ale oddał za słaby strzał wprost w bramkarza Legionu.


W 88 minucie Mariusz Szymaniak z kilku metrów oddał jeszcze strzał, ale trafił tylko w boczną siatkę...


Za chwilę sędzia zakończył mecz. Niedowierzenie, szok- ale pretensje możemy mieć tylko i wyłącznie do siebie. Mimo bardzo wielu okazji bramkowych, którymi można by obdzielić kilka innych spotkań wywozimy z Legionu zaledwie jeden punkt.
Jak najszybciej musimy otrząsnąć się po tych dwóch spotkaniach i wrócić na odpowiednie tory. W najbliższy weekend podejmujemy u siebie rezerwy Wilgi Garwolin i nie dopuszczamy do siebie myśli o innym rezultacie, niż zwycięstwo w tym spotkaniu! Głowy do góry, dalej robimy swoje!

do góry więcej wersja klasyczna
Wiadomości (utwórz nową)
Brak nieprzeczytanych wiadomości