Gajowianka Gaj - LKS Libertów

W pierwszej wiosennej kolejce A klasy Kraków III już doszło do emocjonującego spotkania, odbyły się derby pomiędzy drużynami z Gaja i Libertowa. Drużyna gospodarzy osłabiona brakiem Krzysztofa Forysia, zaś goście z Libertowa nieobecnością klasowego napastnika Marcina Kępy. Od początku spotkania zarysowała się przewaga drożyny gospodarzy. Niesieni dopingiem swoich kibiców piłkarze z Gaja stwarzali sytuacje za sytuacją lecz razili sporą nieskutecznością. Jak to się mówi "Nie wykorzystane sytuacje lubią się mścić" i w 20 min. po dośrodkowaniu z rzutu rożnego Michał Tylka wyprowadził drożynę z Libertowa na prowadzenie. Później ponownie Gajowianka ruszyła z odsieczą. Prawą stroną boiska pobiegł Strzeboński (tego dnia w bardzo dobrej dyspozycji) i dośrodkował wprost na głowę Forysia, lecz ten uderzył w słupek, potem piłka odbiła się jeszcze od poprzeczki i wpadła w ręce bramkarza z Libertowa. W 23 min. Libertów ponowie wyszedł z kontrą. Michał Tylka wypuścił prostopadłym podaniem na prawe skrzydło Wojtka Migdała , a ten schodząc do środka uderzył piłkę po długim słupku i było już 2:0! W przerwie było bardzo gorąco w szatni gospodarzy. Trener Bartłomiej Piszczek zmotywował swoich podopiecznych by ci jeszcze się przebudzili. Nie było inaczej. Po rozpoczęciu gry znów inicjatywa drożyny z Gaja, lecz nic z niej nie wynikało. W końcu w 65 min. rzut rożny którego po strzale głową zamienia go na gola Marcin Gadocha. Nie minęły dwie minuty i była kolejna bramka dla Gospodarzy. Strata w środku pola Stogi i kontra. Wojtyczek rozegrał do boku i skrzydłowy Gajowianki, ostrym dośrodkowaniem znalazł Dudka i było już 2:2! Goście nie mogli się pozbierać po tych dwóch ciosach. Bardzo dużo dobrego do gry Gajowianki wniósł rezerwowy Czopek. W 75 minucie po raz kolejny akcje rozprowadził Foryś, dograł do Domagały, a ten umieścił piłkę w siatce i tym samym ustalił wynik rywalizacji na 3:2 dla Gajowianki! Do końca spotkania Gajowianka kontrolowała przebieg spotkania i wynik nie uległ zmianie. 3 punkty zostały w Gaju! Mecz pod względem widowiska był przeciętny, ale cieszy ilość strzelonych bramek.