Szlagier nie zawiódł, Węgrzcanka wygrywa z Orłem!
Ten mecz był szczególnie ważny dla układu tabeli w perspektywie końcówki sezonu. Czwarty Orzeł grał na wyjeździe z wiceliderem Węgrzcanką Węgrzce Wielkie. Gospodarze tego meczu zaciekle walczą ze Złomeksem i Karpatami o uplasowanie się na pierwszych dwóch miejscach premiowanych awansem do nowej V ligi, a także ewentualnym barażem o nową IV ligę.
Orzeł jednak rozgrywa dobry sezon i choć jego końcówka w kalendarzu wygląda dość wymagająco, to zamierza przeciwstawić się faworytom. Sobotni mecz z Węgrzcanką podopieczni trenera Kamila Ostrowskiego rozpoczęli dość bojaźliwie, ale rywale też podeszli do spotkania z Orłem z respektem. Mecz rozpoczął się od wzajemnego badania sił, ale groźniejsi w ofensywie byli miejscowi.
Trzeba przyznać, że klasę w bramce Orła pokazał Bartosz Matoga, najpierw w świetnym stylu zatrzymał w sytuacji sam na sam Wojciecha Dziadzio, później strzał w krótki róg Marcina Kowalczyka i interwencja Matogi najwyższych lotów, a już po przerwie utrzymał Orła w grze wyciągając piłkę spod poprzeczki po główce Marco Grandinettiego. Przed przerwą jednak Węgrzcanka wyszła na prowadzenie, płaskie podanie z prawej strony efektownym strzałem pod poprzeczkę wykończył Krzysztof Stós i tym razem bramkarz Orła był bez szans.
W 60. minucie trochę miejsca w polu karnym miał Wojciech Dziadzio i bez zastanowienia uderzył zewnętrznym podbiciem, a piłka odbiła się od słupka i wpadła do siatki. Również i tym razem strzał był niezwykle precyzyjny. Pomimo dwubramkowej straty Orłowcy nie zrezygnowali z odrobienia strat, ofensywne poczynania ożywiły zmiany Kamila Depty i Kyryla Kyrylova. To właśnie ten drugi napędził kontratak, po którym padł gol kontaktowy. Zagrał sprytnie do Marka Ponomarenki na lewą flankę, ten złamał do środka, minął dwóch rywali i precyzyjnym strzałem ładnie trafił w długi róg.
Orłowcy mieli jeszcze okazje - między innymi z przewrotki zbyt lekko strzelał Artur Mistarz, z wolnego nieznacznie pomylił się Ponomarenko, a z bliska po stałym fragmencie gry nieczysto w piłkę trafił Łukasz Serafin. Mecz zakończył się wygraną rywali, ale Orzeł kilka razy postraszył faworyzowanego rywala. Teraz przed nami kolejne mecze z czołówką, Orłowców czekają do końca sezonu jeszcze starcia z Jordanem, Karpatami i Złomeksem. A także w międzyczasie z Wiarusami Igołomia.
Węgrzcanka Węgrzce Wielkie - Orzeł Myślenice 2:1 (1:0)
Stós 43, Dziadzio 60 - Ponomarenko 68
ORZEŁ: Matoga - Serafin, M.Mistarz, Moskal, Górka - Gromala (63 Kyrylov), Suder, Oramus (63 Depta), Ponomarenko - Bałucki, A.Mistarz (78 Sałach)
Komentarze