Losy inauguracyjnego meczu ważyły się do końcowego gwizdka...

Rezerwy I-ligowej Puszczy Niepołomice w poprzednim sezonie były raczej zamieszane w grę o utrzymanie w lidze, pecha miały jednak te zespoły, które trafiły na pierwszoligowe wzmocnienia drużyny z Niepołomic. Tak było też w starciu inauguracyjnym z Orłem Myślenice, gdzie połowę składu stanowili gracz zakontraktowani w pierwszym zespole. Orzeł pomimo tego zagrał dobry mecz i mógł zainkasować zdobycz punktową, zabrakło jednak może szczęścia, a może rozstrzygnięć kontrowersyjnych sporów na korzyść naszego zespołu.

Zaczęło się wyśmienicie, Emil Bałucki zgrał długą piłkę do Bartłomieja Gromali, a 18-latek złamał do środka i huknął przy bliższym słupku, wyprowadzając Orła na prowadzenie. Trzeba jednak przyznać, że na samym początku meczu Puszcza zepchnęła Orła do defensywy, ale pomimo wysokiego pressingu podopieczni trenera Kamila Ostrowskiego groźnie kontrowali. Najlepszą okazję miał król strzelców IV ligi z ubiegłego roku Adisa Monsuru w barwach Wiślan Jaśkowice, który w tym sezonie zasilił pierwszoligową Puszczę.

W Orle natomiast znakomitą okazję na podwyższenie miał Jakub Niedźwiedź, jednak jego strzał minął bramkę. Szczelna defensywa Orła nie pozwoliła rywalom na zbyt wiele okazji podbramkowych, jednak tuż przed przerwą wyrównali. W 44. minucie Orzeł szedł z kontrą, faulowany był Krzysztof Górka, jednak gwizdek sędziego milczał. Piłka natomiast błyskawicznie przedostała się w drugie pole karne, gdzie Wiktor Syrek blokując strzał powalił rywala w szesnastce. Sędzia asystent sygnalizował, że faulu nie było, jednak główny swej decyzji nie zmienił. Z karnego do siatki trafił Oliwier Bogusławski.

Druga odsłona zaczęła się od sprytnego strzału Jakuba Niedźwiedzia po zespołowej akcji Orła, jednak i w tej sytuacji zabrakło dosłownie milimetrów. Bliźniaczą do okazji bramkowej sytuację miał jeszcze Bartłomiej Gromala, ale tym razem mierzył po tzw. długim rogu i minimalnie chybił. O tym, że kontry Orła były groźne przekonali się niepołomiczanie w następnej akcji - Jakub Niedźwiedź sprytną podcinką uruchomił Artura Mistarza, a ten w sytuacji sam na sam pewnie trafił do siatki.

Po tej sytuacji po indywidualnej akcji strzelał debiutujący w pierwszym zespole Orła Jakub Płoszaj, ale bramkarz obronił jego próbę. Puszcza wykorzystała nieskuteczność przyjezdnych i doprowadziła do remisu. Po indywidualnej akcji i nieco zbyt szerokim tym razem ustawieniu defensywy, sam na sam z Karolem Obłazą znalazł się Ian Morgan i strzelił na 2:2. Chwilę później Orłowcy powinni grać w dziesiątkę, gdyż Karol Obłaza interweniował ręką za polem karnym, za co przecież należy się bezpośrednia czerwień. Nie wiedzieć czemu sędzia ukarał go tylko żółtą kartką, choć i tym razem rację miał asystent sygnalizujący, że powinna być czerwona.

Kilka minut później miała miejsce kolejna kontrowersja, Jakub Płoszaj wygrał pozycję z obrońcą w drugiej szesnastce, który z impetem powalił do na ziemię. Sędzia zagwizdał, ale po to, by ukarać żółtą kartką zawodnika Orła, za rzekomą próbę wymuszenia karnego. To ewidentnie nie był dzień sędziego Krzysztofa Patyka...

Już w samej końcówce Puszcza skorzystała z błędu w rozegraniu myśleniczan i napastnik I-ligowca Bartosz Włodarczyk "nawinął" obrońcę, po czym strzelił celnie do siatki. Orzeł mógł jeszcze wyrównać, gdy świetnie z rzutu wolnego przymierzył Artur Mistarz. Świetnie jednak interweniował bramkarz Puszczy, Filip Uryga. Orzeł zaczął więc bez punktów, choć postawa drużyny jest dobrym prognostykiem na kolejne mecze. Szansa do rehabilitacji już w piątek, kiedy to Orzeł zagra u siebie z Górnikiem Wieliczka.

Puszcza II Niepołomice - Orzeł Myślenice 3:2 (1:1)
Bogusławski 44 (k), Morgan 82, Włodarczyk 89 - Gromala 6, A.Mistarz 73

ORZEŁ: Obłaza - Moskal  (75 Żak), Syrek, M.Mistarz - Kyrylov, Niedźwiedź, Suder, Górka - Ponomarenko (60 A.Mistarz), Bałucki (60 Topa), Gromala (72 Płoszaj)