Jeden gol zadecydował w meczu juniorów z Tempem
Stracony gol w pierwszych minutach meczu po błędzie w wyprowadzaniu piłki okazał się decydujący w niedzielnym spotkaniu II ligi juniorów starszych, w którym Orzeł Myślenice podejmował na własnym obiekcie Tempo Rzeszotary. Orłowcom do końca rundy jesiennej pozostał już zatem tylko zaległy mecz z wiceliderem Beskidem Tokarnia.
Po straconym golu w meczu z Tempem podopieczni trenera Dawida Sudera nie mogli się otrząsnąć, gdyż chwilę później dwukrotnie kunsztem bramkarskim wykazał się Bartłomiej Ziółkowski, ratując zespół przed utratą gola. Orzeł jednak w końcu się obudził i zaatakował śmielej, ale próby Mateusza Sabały i Mariusza Kasperka nie przyniosły powodzenia.
Przed przerwą najlepszą okazję miał Mariusz Kasperek, który minimalnie chybił głową z pięciu metrów po dośrodkowaniu Sebastiana Kani. W drugiej połowie natomiast Orzeł zdecydowanie przeważał, a Tempo nastawione było na kontrataki, po których bywało groźnie pod bramką myśleniczan. W końcówce natomiast Orzeł był bliski odrobienia strat, najpierw kilka razy próbowali po stałych fragmentach gry, potem okazje mieli Bartłomiej Mróz i Mariusz Kasperek, a w 90. minucie ten drugi strzelał z rzutu wolnego z szesnastu metrów i bramkarz "wypluł" jego uderzenie, ale pierwsza dobitka Mateusza Pajki trafiła w poprzeczkę, a druga była zbyt lekka i obrońca zdołał wybić piłkę sprzed linii bramkowej.
Orzeł Myślenice - Tempo Rzeszotary 0:1 (0:1)
ORZEŁ: Ziółkowski (74 Zegiel) - Sroka, Serafin, Pajka, Mróz - Kania, Nosal, Bartosz, Sraga, M.Sabała (46 Bugajski) - Kasperek
Komentarze