Dobry mecz z Radziszowianką, ale... Wygrywają skuteczniejsi
Oj działo się w sobotnie popołudnie w Myślenicach. Miejscowy Orzeł mający ostatnio spore problemy z punktowaniem, mierzył się z punktującą względnie regularnie ekipą Radziszowianki.
Obejrzeliśmy widowisko pełne goli ale i chyba też kontrowersji. Jedno jest pewne, obie jedenastki rozegrały naprawdę dobry piłkarsko mecz tyle, że to miejscowi popełnili kardynalne błędy w defensywie, a te kosztowały ich utratę kompletu punktów. A zaczęło się naprawdę obiecująco bo już w 3 minucie po uderzeniu Gromali z 18 metrów piłkę ręką w polu karnym zagrał Miechówka i Kiełbus choć karnego jako takiego nie wykorzystał, to zdołał skutecznie dobić strzał po interwencji Al-Aniego i było 1:0.
Radziszowianka była jednak tego dnia zespołem naprawdę groźnym. Już kilka minut później po szybkiej kontrze Bierówki, Matogę przetestował Handzlik. Nie pierwszy i nie ostatni zresztą raz w tym meczu. W 24 minucie goście byli od zdobycia gola wyrównującego naprawdę o włos. Po centrze Banasika z końcowej linii boiska głową piłkę do bramki kierował Bierówka ale dzięki fenomenalnej robinsonadzie Matogi, piłkę golkiper Orła zdołał sparować na poprzeczkę! Cóż to była za interwencja! Matoga zapewne marzył o tym, by to ona właśnie zaważyła na losach pojedynku. Tak kolorowo jednak dla Matogi i miejscowych ten mecz się jednak nie układał. Co prawda w 33 minucie po wrzutce Kyrylova z autu i pustym przelocie Al-Aniego przed wyborną okazją na gola stanął Zając (spudłował głową o kilka dosłownie centymetrów), który i kilka chwil później testował golkipera Radziszowianki także po wrzutce Kyrylova z ręki ale tuż przed zakończeniem pierwszej odsłony miejscowych czekało jeszcze nieszczęście. Po wrzutce Bierówki z kornera na krótki słupek wyskakujący w zwarciu z napastnikiem do piłki Mistarz prawdopodobnie musnął nieco futbolówkę ręką i arbiter odgwizdał jedenastkę. Tę pewnie wykorzystał Handzlik i do przerwy mieliśmy remis!
Nie utrzymał się on jednak zbyt długo po zmianie stron bo dość szybko okazało się, że Handzlik bezlitośnie wykorzysta błąd/niepewną interwencję Moskala na 17 metrze i przepięknym uderzeniem niemal w samo okienko zdobędzie swojego drugiego gola w tym pojedynku. Ba, osiem minut potem przyjezdni mogli i 3:1 prowadzić gdy po centrze aktywnego na skrzydle Banasika, minimalnie z piłką tuż przed bramką minął się Krok.
Potem znów obejrzeliśmy kilka groźniejszych akcji Orła wygenerowanych przez Krzysztofa Zająca ale, że efektu bramkowego nie przyniosły, otworzyła się przestrzeń na zamknięcie meczu dla Radziszowianki. A okazje marnował najpierw sam Zając po szarży w polu karnym, a po chwili Flaga obsłużony przez "Kijka" znakomitym prostopadłym podaniem - dał sobie przeszkodzić obrońcy w sytuacji jakby nie patrzeć - sam na sam z bramkarzem. Noi jak się w tak "ciasnym" pojedynku okazji bramkowych nie wykorzystuje, to spotyka cię kara. W 74 minucie popis solowej akcji na pograniczu pola karnego gospodarzy dał Gocal, a wszystko zwieńczył pięknym uderzeniem od słupka i Radziszowianka miała już dwubramkową przewagę. Okej - Orzeł błyskawiczne odpowiedział bo dwie minuty później Kiełbus z karnego zdobył gola kontaktowego ale i tak ostatnie słowo należało do gości.
Ten karny dla Orła także wzbudził nieco kontrowersji. Al-Ani wygrał powietrzny pojedynek o piłkę, wypiąstkował ją daleko ale opadając na ziemię wpadł jeszcze na Kiełbusa. Arbiter dopatrzył się tu faulu i mimo protestów gości, mieliśmy jedenastkę i wspomnianego gola na 2:3.
Orzeł po chwili znów miał okazję na odpowiedź ale... z niej ponownie nie skorzystał. Po wrzutce Kyrylova z autu z woleja tuż nad poprzeczką uderzał Rusek i okazja na remis przepadła. Ostatniego gola w tym meczu zdobyli... miejscowi ale... na konto Radziszowianki. Po centrze z rzutu rożnego, w wyniku nieporozumienia Matogi z Moskalem ten ostatni (nieświadomie zupełnie) głową skierował piłkę do własnej siatki. To był ostateczny cios, cios obdzierający miejscowych z ostatniej nadziei, na choćby remis, na punkt, na który zasłużyliby gdyby nie kiepska skuteczność pod bramką rywala.
A Radziszów? Pozostawił po sobie bardzo dobre wrażenie. Był groźny, miał swoje okazje i je (w przeciwieństwie do miejscowych) wykorzystywał, a już trafienia Gocala czy Handzlika po przerwie uznać należy za ozdobę tego widowiska.
FUTMAL MVP dla Filipa Handzlika - autora dwóch goli w tym starciu.
[FOTOGALERIA PIOTRA PATEJA - 88 ZDJ]
V liga małopolska (zachód), 18.10.2025
Orzeł Myślenice - Radziszowianka Radziszów 2:4 (1:1)
Kiełbus 4, 76 (k) - Handzlik 44 (k), 51, Gocal 74, Moskal 84 (s)
Sędziował: Piotr Rajczakowski (Kraków)
Żółte kartki: Ostrowski (trener, na ławce), Depta, Kyrylov, Mistarz, K.Zając - Banasik, Tychoniak
Orzeł: Matoga - Depta (60 Flaga), Kiełbus, Mistarz (85 Biela), Moskal, Rusek, Buraczek (73 Gładysz), Kyrylov (85 Suder), Gromala (63 Ciślik), Górecki (60 Wąsowicz), K.Zając (75 Brózda).
Radziszowianka: Al-Ani - Danaj, Handzlik, Gocal (90+1 D.Zając), Sosin, Bierówka (78 Śliwa), Banasik (85 Strojny), Tychoniak (90 Farbaniec), Nowak (65 Tylek), Krok, Miechówka.


Komentarze